Aktywne Wpisy
Psychopathy_Red +767
Podsumowując:
- Stanowski przed wyborami chciał wyemitować na Kanale Sportowym materiał uderzający w Donalda Tuska/KO, ale pomysł ten został zablokowany przez pozostałych udziałowców,
- Stanowski odszedł z Kanału Sportowego ze względu na "spór ze współpracownikami" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
- Stanowski założył Kanał Zero, na którym do spółki ze swoim kumplem Mazurkiem, pseudodziennikarzem znanym z bardzo wybiórczego traktowania swoich rozmówców, zwłaszcza jeżeli mają oni konotacje z partią polityczną
- Stanowski przed wyborami chciał wyemitować na Kanale Sportowym materiał uderzający w Donalda Tuska/KO, ale pomysł ten został zablokowany przez pozostałych udziałowców,
- Stanowski odszedł z Kanału Sportowego ze względu na "spór ze współpracownikami" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
- Stanowski założył Kanał Zero, na którym do spółki ze swoim kumplem Mazurkiem, pseudodziennikarzem znanym z bardzo wybiórczego traktowania swoich rozmówców, zwłaszcza jeżeli mają oni konotacje z partią polityczną
JanRouterTrzeci +21
Deweloperze! Potrzebujesz juleczki po layoffie? XD Czy game over i pozamiate żaden soft bez niej na deployment w produkcję nie pójdzie? XDD
#pracait #programista15k
#pracait #programista15k
- Chodź na piwo.
- Nie mogę, pakuje teraz.
Nie wiedzieli, że trenuje przed starciem z kasjerką.
Idę do Kauflandu. Robię zakupy, koszyk pełny, nadeszła godzina zero.
Ostatni klient przede mną, kasjerka mówi
- 32 złote.
Facet daje wyliczone pieniadze i zaraz rozpocznie się wyścig. Reklamówki już otwarte i przygotowane do pakowania zakupów (ile to razy szybka pani wystawiała mnie na pośmiewisko, gdy ja walczyłem żeby otworzyć foliową siatkę, a ona już skasowała wszystko), towary ustawione na taśmie od najtwardszych do tych miękkich żeby się nie pogniotły. Także od strony taktycznej byłem przygotowany. Machina ruszyła, nagle zewsząd zacząłem słyszeć pikanie.
- pik pik pik pik, pipipipipipipi pipipipipi pipipipipipi serie szły jak z karabinu maszynowego. Byłem oszołomiony, zanim zorientowałem się gdzie leży towar, kasjerka wytoczyła największe działo i odpaliła:
- 45 zlotych 32 grosze.
Wyglądałem jak Rick Grimes po załatwieniu kijem jego kolegów przez Negana. Nawet puściłem bańkę z nosa.
Żeby zachować resztki godności i popakowac choć trochę rzeczy mówie:
- Będę placil kartą.
- Zblizeniowo ?
O nie kochana, tak szybko nie będzie - pomyślałem.
- na pin
W tym czasie, gdy trwa transakcja ja zdąże spakować trochę rzeczy i przynajmniej częściowo zachowam twarz.
Po kilku takich porażkach wpadłem w depresje i nie robiłem już zakupow w Kauflandzie. Ogólnie źle znoszę porażki.
Długo dochodziłem do siebie. W innych sklepach stojąc w kolejce do kasy, napadały mnie ataki paniki i wybuchałem płaczem, gdy słyszałem piknięcie skanera. Stało się jasne, że muszę zrezygnować z samoobsługowych sklepów. Przez dłuższy okres czasu jeździłem 3 km do osiedlowego sklepiku z jedną panią ekspedientką. Tam uspokoiłem skołatane nerwy.
Gdy doszedłem do siebie postanowiłem znów iść do Kauflandu. Mają tam dużo towaru, a mieszkam w małym mieście, więc taki sklep jest na wagę złota. Nie mogę tak po prostu zrezygnować z takiej wygody. Na początku nie było latwo, gdy szybka pani przechodzila przez sklep to chowałem sie za pólkami lub udawalem, że czytam skład cukru, nie moglem spojrzeć jej w oczy po tylu ilościach upokorzeń jakie przez nią przechodziłem. Żona, widziala, że dzieje się ze mną coś niedobrego i postanowiła ze mną porozmawiać o tym problemie. Po godzinach rozmów i zapoznaniu się z sytuacją, rzuciła pomysł...
- A może pójdziemy razem do sklepu i ja pomogę Ci pakować zakupy. Zgodziłem się, to był dobry pomysł, w końcu to moja żona i jakby nie patrzeć, po ślubie jesteśmy jednością.
I wiecie co? Przegraliśmy. Żona nie zważyła pomidorów i gdy udała się do wagi ja w tym czasie zostałem rozstrzelany przez kbk AK SKNR. Nawet najbliżsi potrafią zawieść w najważniejszych momentach. Dotarło do mnie, że nigdy nie wygram i postanowiłem podać jej ręke i pogratulować. Od tego czasu żyje z szybką panią w zgodzie.
Teraz gdy w sklepie jest olbrzymia kolejka do kas, wybieram kasę w której zasiada pani szybkoręka. Janusze i Grażyny pchają się do kolejek gdzie na taśmach leży mniej towaru. Nie raz wąsaty Janusz z piskiem butów zajeżdża pod mniejszą kolejkę i z szyderczym uśmiechem patrzy na mnie, że udało mu się wcisnąć przede mną. On jeszcze nie wie, że ja szukam pani Superkasjerki. Janusz nie zdążył wyłożyć czteropaka harnasia, a moje zakupy są skasowane i już płacę wyliczoną gotówką. To jest cena mojej kapitulacji, musze mieć przy sobie wyliczone pieniądze, by okazać szacunek Superkasjerce. Opuszczam kasę, jeszcze małe skinięcie głową do kasjerki i mogę wracać do domu.
#pasta #coolstory
XDDD
@janusz-lece: a jakie nadal prawdziwe ( ͡° ͜ʖ ͡°)