Wpis z mikrobloga

@Trzesidzida: solidarnosc to jeszcze jako taki rigcz miala w latach 80 i w polowie 90. Pamietam jak ktoregos dnia matka z pracy wrocila z #!$%@? lvl over 8000. Pytam co i jak, a ona do mnie ze tyle lat placila skladki i nalezala do solidarnosci, a dzis ja przedstawiciel zwiazkow poprosil zeby namawiala znajomych do glosowania na XYZ w najblizszych wyborach i ze tego samego oczekuja od czlonkow zwiazkow.
Wiec matka
@Trzesidzida: taka sama rola była związkowców w ochronie pracowników Energi pare late temu przy rozbijaniu firmy na podspółki. Nawet były protesty, a ludzi i tak #!$%@?, związki dały radę tylko wynegocjować jakieś układy zbiorowe, efektywnie podporządkowując się właścicielom (państwu).

A głupi ludzie nie potrafią od tych związkowców niczego wynegocjować, ci siedzą sobie wysoko na garnuszku firmy w której się osiedlili i #!$%@?ą xDDD
via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
@Kempes: klasyka, solidarnościuchy obecnie to #!$%@? narośl na narodzie. Byle się nachapać, zrobić protest, podrzeć ryja, wziąć czternastkę pod stołem, a górnicy na dole niech jebią na paniczów w biurze, co się #!$%@? znają na robocie na zolu (na dole) i którzy na tymże zolu nawet nigdy nie byli. Ale do darcia pysków, najczęściej tłustych i lub przechlanych, JACY GO ONI WAŻNI JAKO GURNIKI I BEZ NICH W TYDZIEŃ BOLZGE SPLAJTUJE