Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Skopiuj link
Skopiuj linkTa treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Wykop.pl
Długi sezon w końcu dobiegł ku końcowi, nastał czas roztrenowania - czyli odpoczynku ale i podsumowań. Muszę sobie przypomnieć jak to było w mijającym sezonie, wyciągnąć wnioski jeśli się da, pomyśleć o planach na nadchodzący sezon. Trudna rzecz
Jest to moje drugie zakończenie sezonu pod wodzą Łukasza (trenera) ale pierwszy w pełni przepracowany sezon. Przygotowania do niego zaczęliśmy w październiku 2020. Jednego jestem pewien – z formą wystrzeliłem bardziej niż się spodziewałem, gdy zaczynaliśmy współpracę w styczniu 2020. Jestem w pełni zadowolony i nawet przez myśl nie przechodzi by zwolnić tempa lub zmieniać trenera, bądź co gorsze z niego rezygnować. Mijający sezon jest sezonem bez sukcesów w wyścigach, ani razu nie skończyłem w pierwszej dwudziestce – ale taki właśnie był plan – objeździć się w peletonie, nabrać doświadczenia, poznać swoje mocne i słabe strony. Ten cel został zrealizowany. Wiem gdzie mogę czuć się pewnie i silnie, a gdzie jestem skazany na porażkę. Teraz tylko przekuć to na wyniki w nadchodzącym sezonie.
W mijającym sezonie oprócz wyścigów celem-marzeniem było podjechanie jednego z najtrudniejszych podjazdów szosowych w Polsce – Przełęczy Karkonoskiej – udało się a nawet wjechałem dwukrotnie – raz za razem – ot taki mały sukces który cieszy
Dobra, by nie powstała zbyt długa ściana tekstu (po napisaniu całości widzę że chyba się nie udało :D) , postaram się, by to co się działo przez ostatni rok względnie szybko i krótko opisać. Zacznę od wyścigów w których brałem udział – czyli głównie cykl Via DolnyŚlask
Zaczynam sezon startem 16 maja w Złotoryi. Pagórkowata trasa daje popalić, ale już w tedy odkrywam że na podjazdach czuję się dobrze. Mimo dość niskiej mocy na progu i jeszcze starego ciężkiego roweru (11,5kg vs 7.2kg chinarello) wyścig sprawia dużą frajdę. Niestety na 10km przed końcem, jadąc w grupie łapię kapcia. Po 10 minutach dostaję zapasowe koło z wozu technicznego, ale dla mnie jest już po zawodach. Do mety dojeżdżam spokojnym swoim tempem. Wyścig kończę 143 open. Do czasu awarii jechałem z mocą znormalizowaną (NP) na poziomie 240W
Kolejnym na mapie startów jest Żmigród 13 czerwca. Krótka i płaska trasa. Na starcie grupa mi odjechała, po pogoni ich doszedłem, tylko po to by chwilę potem znowu się urwać. Złapałem się z peletonem m40 i tak dojechałem do mety na 120 miejscu open z NP. 236W
Dwa tygodnie później, 27 czerwca zawitałem w Gromadce. Trasa również płaska. Szło dobrze po pierwszej rundzie byłem 8 open, po drugiej 12 open, na trzeciej rundzie brałem udział w kraksie. Dwie osoby przede mną się położyły a ja oberwałem rykoszetem. Nie upadłem, ale zostałem mocno uderzony w żebra i rower. Jak się potem okazało rower miał uszkodzony hamulec który całe ostatnie okrążenie jazdy solo blokował mi tylnie koło. Całość skończyłem 133 open z NP 228w.
Znów dwa tygodnie przerwy i 4 lipca melduję się na starcie Klasyka w Szklarskiej Porębie. Po tym wyścigu byłem pewien, że góry to mój żywioł. Początek ostry, zgubienie peletonu, potem złapanie się w peleton z m40 który na płaskim mi odjechał, na ostatnim podjeździe dojście i jego wyprzedzenie. Kończę na 99 miejscu open z 227W Np , ale wyniosłem z tego wyścigu wiele cennego doświadczenia.
Po przerwie letniej 15 sierpnia wracam na start w Kowarach. Tym razem inwidualna jazda na czas pod przełęcz. Celem minimum było złamanie 40 minut. Udało się wjechać w 37:50, co dało 74 miejsce w open z 255W NP oraz 252 mocy średniej. Wynik nie najlepszy ale frajda ogromna. W planie na ten rok (’22) jest złamanie 36 minut na tym podjeździe (12,7 km 575m up)
29 sierpnia melduję się w Miękkini. Tam wyścig idzie dobrze, gubię czołówkę na początku, potem w kilka osób pracujemy i dochodzimy grupę by od razu zaatakować. Następnie jadę w czołowej grupie po to by na 15km przed metą zerwać łańcuch. Znów po zawodach. Narzędzia miałem, więc w około 10-15 minut naprawiłem rower i wróciłem do jazdy do mety. Jechałem do końca solo pod progiem. Ukończyłem 201 open z 245W Np.
Kolejny start 12 września w Świdnicy. Zakończenie sezonu na ściganie szosowe. Wyścig z najlepszym wynikiem ale z najgorszym odczuciem. Zła pozycja w peletonie skutkuje ucieczką czołówki. Pogoń za nimi się nie udała, zostałem w drugiej grupie która w ogóle nie chciała współpracować. Na ostatnim okrążeniu ~6km od mety z jednym zawodnikiem wyprowadzamy atak na podjeździe. Nasza ucieczka zostaje skasowana 500m przed metą. W sprincie nie mam szans. Kończę na 29 miejscu open z 247W NP.
Ostatni start sezonu to #przelaj w Kluczborku 24 października. Start typowo dla zabawy. Kończę na 15 miejscu na 20 w kategorii Amator. Był to mój pierwszy start przełajowy, nastawiony głownie na dobrą zabawę – i tak było
Długi wyścigowy sezon dający dużo frajdy. To tyle jeśli chodzi o starty. Teraz trochę cyferek pokazujące postęp w ujęciu rocznym
Rok temu sezon kończyłem roztrenowaniem początkiem października. Trwało ono 3 tygodnie, bo byłem dosłownie tak styrany że trzeba było trochę wcześniej niż standardowo. W trakcie przypętała się choroba więc z 2 tygodni zrobiły się 3.
Przed samym roztrenowaniem zrobiłem zestaw testów, FTP, mocy 5 minutowej, 1 minutowej oraz sprintów. Można to teraz ładnie porównać . Byłem już w tedy na etapie redukcji. W momencie wykonywania testów ważyłem 84kg (Szczytowo w sieprniu 2020 było 88kg :D ) Aktualnie ważę 68kg.
W tym roku testy powtórzyłem. Tak to wygląda jeśli chodzi o suche dane:
FTP:
2020 228W 2,7W/kg
2021 270W 4.0W/kg
Wzrost w ciągu roku 42w oraz 1,3w/kg.
5 minut:
2020 257W 3w/kg
2021 327w 4,8w/kg
1 minuta:
2020 436w 5,2 w/kg
2021 475w 7w/kg
5sec:
2020 976w 11,6 w/kg
2021 833w 12,2 w/kg
Wzrosty zauważalne, głównie w przeliczeniu na w/kg. Trzeba mieć na uwadze że do maja tego roku byłem na redukcji, więc nie było to łatwe by utrzymać, ani tym bardziej progresować z mocą. Najgorzej co nie dziwi wcale mnie wyszły sprinty, spadek mocy o ponad 100W, przy jednocześnie lekkim wzroście w/kg co akurat tutaj ma małe znaczenie. Masa robi swoje niestety. Sprinterem nie jestem, i raczej nie będę, ale liczę że w górach mogę powalczyć.
Postęp jest jak dla mnie duży. Nie spodziewałem się 4w/kg na progu po dwóch latach trenowania. Mam nadzieję ze formę uda się utrzymać w przyszłym roku, a może nawet i zbliżyć do okolic 4,5w/kg na progu. Było by bajecznie
Co w planach na nadchodzący sezon?
Na pewno dobrze przepracować zimę, wziąć udział w okresie przygotowawczym w 1-3 wyścigach przełajowych, z nastawieniem treningowym. Zaliczyć cały cykl Via Dolnyśląsk i uplasować się w generalce w top 6, a same wyścigi regularnie kończyć w top10 kategorii wiekowej. Wygrana lub podium było by miłą niespodzianką, ale na to się jeszcze nie nastawiam.
Cele, marzenia?
- Ukończenie Tatra Road Race na dystansie hell (10 września ’22 123,8km 3,450m up)
- Zaliczenie Pradziada z Karlovic – 24km podjazdu średnio 4,2% z 1002m pod górkę
- Złamanie 35 minut na Itt Kowary
- By duży #kwadraty urus z 25x25 do 35x35 ( w tym sezonie udało się z 15x15 na 25x25 ( ͡° ͜ʖ ͡°))
Za dwa tygodnie start kolejnego sezonu, więc jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda #trening na #rower #szosa z #trener #kolarstwo zapraszam do obserwowania #hiponaszosie . Dzielę się na tagu moim planem treningowym, postępami i relacjami z wyścigów nie ukrywając żadnych cyferek. Idealny moment na obserwowanie by wejść razem ze mną w nowy sezon z lepszą formą :)
@TenczowyNarodowiec: A dziękuje. 27 lat, startuje w m20. Aktualna waga 68kg przy 181cm, Docelowo chcę dociąć do
@Hipodups: No i namówił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
btw ile godzin w tygodniu treningu Ci wychodziło? Robiłeś jakiś dodatkowy trening uzupełniający + regenerację? Ile na to poświęcałeś?
Trening uzupełniający tak, nie zawsze rejestrowany, ale 2x w tygodniu podtrzymanie core przez ~15 minut zestaw prostych ćwiczeń, do tego 2-3 razy w tygodniu podstawowe rozciąganie ~15 minut to taki standard. Siłownie itp. odpuszczałem w sezonie "wysokim" wraca teraz na zimę. Z regeneracyjnych to właśnie rozciąganie + rolowanie wedle potrzeb ~ 20 minut jednostka, po
https://www.youtube.com/watch?v=bvg0i8tsgKQ
Dluzej niz 4h na ogół nie jezdzę.
Ostatnia dluzsza jazda z przed 3 tygodnii 122km
@Hipodups: mógłbyś to dokładniej opisać?