Wpis z mikrobloga

Kiedy czytam informacje o tej zmarłej kobiecie przypomina mi się moja akcja sprzed roku. Kilka dni przed Bożym Narodzeniem trafiłam z bardzo silnym bólem do jednego z warszawskich szpitali (za co dostałam #!$%@? od pani w recepcji jak to ja śmiem przychodzić ( ͡° ʖ̯ ͡°)), poczekałam kilka godzin, zrobili mi podstawowe badania i powiedzieli, że poroniłam. Wtedy trafiłam na oddział ginekologiczny, tydzień dostawałam kilka różnych antybiotyków i dopiero ostatniego dnia ktoś się martwym płodem we mnie zainteresował, młoda lekarka zrobiła mi USG i powiedziała, że mogę iść do domu w sumie, coś tam jest (powiedziała że trochę krwi, nie miałam pojęcia, że płód w sobie jeszcze noszę) ale może sobie wyjdzie i najlepiej to mam iść sobie na USG niedługo na własną rękę. No i dopiero z tydzień po wyjściu zobaczyłam ten płód na bieliźnie. Jakoś nie chcę więcej ryzykować i tu w ciążę zachodzić, chyba ta sytuacja przekonała mnie do #childfree przynajmniej w Bolzce. #aborcja
  • 50
Nie tylko w Polsce tak jest. W UK jeśli to wczesna ciąża też każą iść do domu i ronić, ewentualnie wrócić jak będą objawy posocznicy


@dioxyna: nie prawda. Dają Ci trzy opcje do wyboru:
-czekasz na samoistne poronienie martwego płodu
-aplikuja ci w szpitalu tabletki, które wywołują poronienie martwego płodu i odsyłają do domu, tam sobie ronisz, ktoś do Ciebie dzwoni ze szpitala codziennie monitorując sytuacje
-usuwają w szpitalu

Przy czym
@sexaftercigarettes: moja narzeczona jak byla w Warszawie w szpitalu to przez 3 godziny kobieta ktora porobila blagala pielegniarki o przeciwbulowe leki bo ja strasznie boli.
W pewnym momencie pielegniarka pyta drugiej uwaga cytuje

A Powązki dostala te tablety? (Powązki to cmentarz w Warszawie)

Gdy od ponad roku bujamy sie po lekarzaxh ginekologach i to na prywatnych wizytach po 250 zl za godzine a nawet 450 zl jestesmy gorzej traktowani niz moj