Wpis z mikrobloga

600 dni mojej izolacji społecznej.

w na przestrzeni tych sześciuset dni:
-ani razu na żywo nie rozmawiałem prywatnie z kimś spoza mojej bliskiej rodziny.
-ani razu nie byłem fizycznie w sklepie

-11 razy wyszedłem z domu(w tym):
-4 razy bez celu
-3 razy odwiedziłem fryzjera
-raz byłem z kotem u weterynarza
-raz byłem w banku
-2 razy musiałem jechać do sąsiedniego miasta

-przez internet zdałem 3 semestry na studiach
-napisałem i obroniłem prace na studiach (też przez internet)

-najdłużej nieprzerwanie nie wychodziłem z domu przez 168 dni
-ostatni raz wyszedłem z domu dokładnie 3 października czyli prawie miesiąc temu.
-ostatni raz ktoś do mnie napisał (nie na wykopie) 5 października, czyli 28 dni temu.

-zero celu
-zero motywacji

Nie wychodzę z domu nie dlatego, że jest wirus i się go boje czy coś ale obostrzenia z nim związane i zamknięcie np. uczelni tylko spotęgowały moją izolacje. Przez większość czasu, jak i teraz nie mam po prostu powodu wychodzić z domu, ani nawet nie chce mi się szukać powodu. Teraz czekam po prostu aż zgniję i przyjedzie po mnie śmieciarka.

Takie jest oblicze mojego przegrywu. Czasem trochę mnie śmieszy jak ktoś pisze albo mówi, jaką wielką dla niego tragedią jest niewychodzenie z domu przez tydzień.

#przegryw #samotnosc #depresja ##!$%@?
Pobierz DoktorNauk - 600 dni mojej izolacji społecznej.

w na przestrzeni tych sześciuset d...
źródło: comment_16358660050wgDP55ZkC8gbNczW7xuhS.jpg
  • 47