Wpis z mikrobloga

Pora na gó*noburze w ten wtorkowy poniedziałek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Temat od lat wałkowany tutaj i wciąż wzbudzający wiele emocji wśród wykopków. Mianowicie - kuchnia oddzielna czy jako aneks? Ustalmy to raz na zawsze ;)

Kilka moich przemyśleń, bo miałem okazję testować i takie i takie rozwiązanie przez kilka lat.

Oddzielna kuchnia:

+ Dobra jeśli NAPRAWDĘ gotujesz ten mityczny bigos co drugi dzień, smażysz kiełbasę na rozgrzanym tłuszczu i bób raz w tygodniu. No i jeśli nie potrafisz zachować porządku.

+ Ma rację bytu tylko przy dużej powierzchni pomieszczenia.

Aneks:

+ świetny przy dzieciach - Ty gotujesz, one się bawią w pokoju i masz na nie oko

+ dobry w mniejszych mieszkaniach gdy nawet małe salony zyskują wizualnie powierzchnie

+ dobre rozwiązanie na spotkania towarzyskie - nie znikasz w kuchni na pół wieczory, stawiasz sobie hokery przy wyspie

Plusy jednego i drugiego z mojej strony. Mówiąc szczerze, nie widzę ich za dużo w oddzielnym pomieszczeniu i budując spory dom również zdecyduje się na aneks (z dobrym i wydajnym okapem).

Do dzieła wykopki!

#dom #budowadomu #mieszkaniedeweloperskie #remontujzwykopem #budujzwykopem
Pobierz
źródło: comment_1635840687M6meXeJZuq4GKZTQId99Ec.jpg

Aneks czy osobno?

  • Aneks kuchenny 55.2% (319)
  • Osobna kuchnia 44.8% (259)

Oddanych głosów: 578

  • 42
+ świetny przy dzieciach - Ty gotujesz, one się bawią w pokoju i masz na nie oko


@ATAT-2: Niestety zupełnie się nie zgodzę - kuchnia zamykana ma ten plus, że jest... zamykana, co przy dzieciach, których wszędzie jest pełno, jest zbawieniem. Brak dostępu do całego wyposażenia kuchni oraz możliwość jej zamknięcia, kiedy masz np. garnek z gotującą się zupą na gazie, a akurat musisz iść do toalety, podczas gdy trzylatek bawi
@ATAT-2: Aneks. Na zapachy jest takie urządzenie jak wyciąg, a nikt chyba flaków co drugi dzień nie gotuje. To mityczne ukrycie kuchennego bajzlu na spotkaniach spala się na panewce, bo 90% imprez kończy się i tak w kuchni. Albo jak "pani domu" pilnuje aby nikt nie wszedł, to przez cały wieczór siedzi tam sama i nie zdąży zamienić słowa z nikim. To jest wybór w stylu, robię spotkanie ze znajomymi żeby
Brak dostępu do całego wyposażenia kuchni oraz możliwość jej zamknięcia, kiedy masz np. garnek z gotującą się zupą na gazie, a akurat musisz iść do toalety, podczas gdy trzylatek bawi się w pokoju obok daje naprawdę duży komfort psychiczny.


@Regis86: nie wiem jakie masz 3-latki, ale moje dzieci na długo przed 3 urodzinami nauczyły się używania klamek. No chyba, że masz zamek do kuchni, albo taką okrągłą gałkę.
@ATAT-2: Nie wiem co to za pierdzielenie, że jak masz osobną kuchnie to nie śmierdzi. Rozumiem, że wszyscy do tych kuchni montują drzwi przeciwgazowe? Wystarczy wejść do pierwszego bloku w porze obiadowej żeby zrozumieć że ten argument jest bzdurą. Montujesz porządny okap i po problemie. Wystarczy policzyć kubaturę pomieszczenia i ilość wymian na godzinę. Ale jak sie kupuje na oko i dlatego ze ładny jest i tani to potem gadanie że
Niestety zupełnie się nie zgodzę - kuchnia zamykana ma ten plus, że jest... zamykana, co przy dzieciach,


@Regis86: Pierwsze dziecko wychowałem w mieszkaniu z oddzielną kuchnią, drugie z aneksem więc mam dobre porównanie.
Do tego pierwszego bym nie wrócił. Żona (bo ona zazwyczaj gotowała obiady) musiała albo organizować dziecku zabawę w kuchni albo raz bo raz iść do pokoju zobaczyć co się dzieje bo dziecko się nudzi, woła, coś kombinuje.

Z
jak "pani domu" pilnuje aby nikt nie wszedł, to przez cały wieczór siedzi tam sama i nie zdąży zamienić słowa z nikim. To jest wybór w stylu, robię spotkanie ze znajomymi żeby pogadać, albo robię spotkanie dla znajomych jako służąca


@jarzyn123: Wydaje mi się, że większość zwolenników oddzielnych kuchni nie kuma tego problemu, bo są mężczyznami, dla których w związku gotuje kobieta, więc ich ten problem nie dotyczy ( ͡°
@magicznyfred: ja np. nienawidzę zapachu smazenia placków ziemniaczanych. Mam odruch wymiotny, wiec jestem w stanie zrozumiec, że komuś coś może śmierdzieć. Niemniej gadanie, że w osobnej kuchni nie śmierdzi to bzdura. Smierdzi. Może odrobinę mniej. Ale jak juz mówiłem. To tak naprawdę jest kwestia jakości okapu.
nie wiem jakie masz 3-latki, ale moje dzieci na długo przed 3 urodzinami nauczyły się używania klamek. No chyba, że masz zamek do kuchni, albo taką okrągłą gałkę.


@huggus: Oczywiście, że mówię o zamku

Pierwsze dziecko wychowałem w mieszkaniu z oddzielną kuchnią, drugie z aneksem więc mam dobre porównanie.


@ATAT-2: Ja dokładnie tak samo i mam zupełnie odwrotne obserwacje ;-)
"Nie dać dostepu do żadnych akcesoriów kuchennych " - czyli
@ATAT-2: Odpadają moim zdaniem. Po pierwsze, moje dzieci nauczyły się je otwierać zanim skończyły dwa lata (te z zatrzaskami itp; jeden magnetyczny egzemplarz, który kupiłem na próbę, syn wyrwał po tygodniu ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Po drugie - sam nie lubię musieć przy nich grzebać, żeby móc otworzyć szafkę czy szufladę. Trzy - zostawiają ślady na meblach po zdjęciu. Z powyższych przyczyn dałem tylko dwie sztuki
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@ATAT-2: wielu tu pisze o sprawnym okapie w aneksie, problemem jest czasem hałas jaki robi, nie zawsze da się komfortowo przebywać w pokoju łączonym z kuchnią z jego powodu.

Druga kwestia to jak wygląda połączenie salonu z kuchnią. Czasem kuchnia ma otoczenie trzech ścian albo jest przesunięta względem salonu i wtedy ten aneks jest na wpół skryty, takie rozwiązanie daje więcej komfortu w części pokoju dziennego.

Czy aneks jest przydatny to