Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Normiki czy nawet zdrowe mentalnie przegrywy nigdy nie będą w stanie zrozumieć jak to jest mieć zaburzenia psychiczne. Całe życie jesteście sami, bo przez s----------e umysłowe nie możecie nawiązywać bliższych znajomości. W kontaktach międzylidzkich jesteście opóźnieni conajmniej kilka lat jak nie więcej i nie chodzi tu tylko o relacje z kobietami. Jednocześnie jednak nie jesteście pogrążeni w błogiej nieświadomości i wiecie, że coś od zawsze było z wami nie tak. Dostrzegacie, że nawet jak bardzo się staracie, to nigdy nie udaje wam być dla jakiegoś znajomego tym "najlepszym", zawsze zostajecie opcją B i niektóre rzeczy dzieją się za waszymi plecami. Z jednej strony takie traktowanie jest bardzo chamskie, jednak z drugiej strony jest ono do zrozumienia. Kto chciałby was jako opcję A, jeśli nie potraficie prowadzić normalnej rozmowy i podczas większości dyskusji grupowych milczycie? Całe życie musicie udawać bycie normalnym, ale wasze zachowanie jest tak nienaturalne, że przypomina maszynę, albo gada w ludzkiej skórze. Najgorzej, że jak byliście mali to jakoś to nie przeszkadzało. Uciekaliście w swój mentalny świat gdzie wszystko było perfekcyjne, ale gdy wchodzicie w dorosłość to nie da się tak funkcjonować. Z wiekiem coraz bardziej pragniecie wartościowych kontaktów międzyludzkich, ale nie jesteście w stanie ich budować. Z kobietami jest jeszcze gorzej, bo bez dużego grona znajomych odpada najbardziej naturalny sposób poznania różowej. Zostają kluby/tinder, gdzie dominuje bardzo ekstrawertyczny i rozrywkowy typ kobiet, czyli wasze kompletne przeciwieństwo. Nawet gdy z waszym wyglądem jest wszystko ok, to możecie liczyć tylko na parę randek, bo tyle wystarczy by wasze s----------e wyszło na jaw i zainteresowanie ze strony różowej spadło z całkiem wysokiego poziomu do zera. Z resztą podejrzewam, że te bardziej spokojne "szare myszki" tak samo odrzucałby wasz charakter. Która kobieta chciałaby kogoś z osobowością unikającą, ale zarazem narcystyczną. Kogoś kto prokastrynuje, ale jednocześnie jest strasznym perfekcjonistą i idealistą. Kogoś kto nie potrafi okazywać emocji i z zewnątrz jest oschły jak maszyna, ale wewnątrz miękki i wrażliwy. Kogoś kto nie potrafi podjąc "szybkiej męskiej dezycji" i zawsze "overthinkuje". Kogoś kto bezpiecznie i pewnie czuje się tylko w świecie swoich myśli. Takie zaburzenia to wyrok. W tych czasach umiejętności społeczne są równie ważne, jeśli nie ważniejsze, jak zdolności umysłowe. Nie ważne czy mowa o życiu towarzyskim, czy zawodowym.

#gehenna #depresja #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski #podrywajzwykopem #randkujzwykopem #gownowpis #wychodzimyzprzegrywu #samotnosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #618041de72794c000ad5f59a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

z osobowością unikającą, ale zarazem narcystyczną. Kogoś kto prokastrynuje, ale jednocześnie jest strasznym perfekcjonistą i idealistą. Kogoś kto nie potrafi okazywać emocji i z zewnątrz jest oschły jak maszyna, ale wewnątrz miękki i wrażliwy. Kogoś kto nie potrafi podjąc "szybkiej męskiej dezycji" i zawsze "overthinkuje". Kogoś kto bezpiecznie i pewnie czuje się tylko w świecie swoich myśli.


@AnonimoweMirkoWyznania: K---a, muszę sobie to gdzieś zapisać, bo nikt mnie tak dokładnie jeszcze
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Myślę, że oceniają Was nie tylko osoby, które nie miały do czynienia z zaburzeniami psychicznymi. Mogą to być też osoby, które z owymi sobie poradziły i także ich doświadczyły.

Z Twojego wpisu widać, że próbujesz pokazać przed innymi, że problemu nie ma, co paradoksalnie ten stan nasila. Ciężko jest pracować nad zaburzeniami, niemniej da się, choćby trwało to kilka lat. Zamiast myśleć o tym jak o wyroku, zauważ, że
  • Odpowiedz
@addendum: głębsze doświadczenia znajomych, którzy mieli styczność ze spychologami, w 100% przypadków nic to nie dało, w 50% im się pogorszyło xD
  • Odpowiedz
@Zoyav: zrozumiałe, tylko, że terapia mogła nie zadziałać przez wiele czynników - m.in. nieprofesjonalność terapeuty albo brak współpracy ze strony pacjenta, być może była przeprowadzana zbyt krótko. Dalej, nawet jeśli zdarzają się przypadki nieudanego leczenia, terapia (która musi trwać określony czas) na ogół wywołuje zmiany neurobiologiczne, dzięki czemu pacjent radzi sobie lepiej przykładowo z depresją. A przynajmniej dzieje się tak w trakcie terapii poznawczo-behawioralnej.

Stąd, takie przypadki nie decydują o
  • Odpowiedz
@Zoyav:M nie działa z kilku czynników
- większość spychologów to ludzie z problemami, którzy poszli na spychologie żeby naprawić samych siebie
- spycholog nie ma interesu w tym, żeby naprawić kogoś. Lepiej jak kogoś uzależnią od siebie i powiedzą, że sam sobie nie dasz rady i koniecznie potrzebujesz pomocy, najpierw jedna terapia 2 lata, potem druga 3 lata itd. powiedzmy że realnie mógłbyś się ogarnąć w Pół roku, ale wtedy
  • Odpowiedz
@addendum: @Pozytywny_gosc: @Zoyav: Mogę? Brak skuteczności terapii aka nieudane terapie to jest jakiś temat tabu. Ludzie chodzą dekadę i nic się nie zmienia albo po terapii jest gorzej, to przy nich się mówi, że zła wola pacjenta albo, że nieprofesjonalny terapeuta. Też pewna część ludzi też popełniała s---------o w czasie terapii. Tymczasem ja wokoło ciągle słyszę "idź do psychologa/na terapię na pewno ci pomoże", a tu
  • Odpowiedz
@push3k-pro: no i właśnie taki chochoł jest z tymi terapiami.

Bo przecież nie da się nawet potwierdzić skuteczności działania. Zawsze jak ktoś powie że terapia nie działa to "Wina pacjenta, bo się nie starał. Gdyby się starał to by działała". Więc nie da się tego nawet udowodnić. Oni sami nie wiedzą czy to działa czy nie, bo przecież to że ktoś chodzi na terapię to jeszcze nie oznacza, że jak
  • Odpowiedz
@push3k-pro: a ja wierzę, bo przecież większość kobiet nie jest w stanie sobie wyobrazić, że jakiś normalnie wyglądający facet po 20 jest prawiczkiem, to co dopiero znajomi. Kobiety są odrealnione, bo nawet intrrowtyczki mają setki znajomych i dostają 5 zaproszeń tygodniowo, one siedzą w domu bo to ich wybór.

Dlatego nie potrafią zrozumieć, że są faceci którzy mogą nie być przez nikogo nigdy zapraszani i nie mieć możliwości poznania znajomych
  • Odpowiedz
@push3k-pro: Mówi się tak, bo faktycznie może być taki powód - choć nie musi. Podobnie, jak z innymi lekarzami - gdy wybierasz się na przykład do dermatologa, który przepisuje Ci receptę na daną dolegliwość, i okazuje się ona nie działać, to jest to wina idei leczenia samej w sobie, czy lekarza, który przepisał zły lek? Albo kwestii pacjenta, u którego akurat dany lek okazał się być nieskuteczny? Wówczas pacjent najczęściej
  • Odpowiedz
Całe życie jesteście sami, bo przez s----------e umysłowe nie możecie nawiązywać bliższych znajomości.


Kogoś kto bezpiecznie i pewnie czuje się tylko w świecie swoich myśli.


@AnonimoweMirkoWyznania: p---------e - tu nie chodzi o to, ze NIE MOZESZ, tylko ze NIE CHCESZ z tym nic zrobic; zaburzenia i a choroby leczyć, albo przynajmniej kontrolować; ale to wymaga pracy, wysilku i ryzyka - wiec większość odpuszcza bo to za trudne i kończy pierdolác
  • Odpowiedz