Wpis z mikrobloga

Hej mirek jak juz shortujesz cośtam to czemu nie Tesle, przecież ma dużo większe pole do spadku


TL,DR ryzyko na tą chwile jest nadal niewspółmierne do potencjalnych zysków.

Owszem, Tesla ma pole do spadku i wycena jest chora, ale tak samo miała jeszcze przed splitem. Nie przeszkadzało jej to urosnąć kilkunastokrotnie. Generalnie są trzy scenariusze, jak przy każdej bańce:

1. Nagła recesja. Wtedy leci wszystko, najmodniejsze spółki najszybciej.
2. Spółka przestaje być sexy. Na przykład zmienia się otoczenie lub technologia, zarząd podejmuje głupie decyzje, spadają perspektywy zysków, wybuchają afery - albo po prostu o firmie z czasem robi się coraz ciszej. Z balonika powoli uchodzi powietrze. Duzi zwykle nie upadają jak są duzi. Dlatego S&P500 to historycznie świetny indeks.
3. Muzyka gra do samego końca ale wyczerpują się kupujący. Sygnałem jest brak reakcji rynku na pozytywne informacje. Jebnięcie w tym przypadku jest najbardziej spektakularne - ale cholernie ciężko je wyłapać, często spala na panewce bo spadek o 10% postrzegany jest jako świetna promocja.

W tej chwili nie mamy krachu, Musk ma status boga nawet u randomowych piwniczaków z europy wschodniej a kurs owszem, ignoruje informacje, ale te złe xD Milenialsom na całym świecie pieniądze nie skończą się tak szybko (chwała helicopter money) i nie zdziwię się jak zobaczymy 2 albo i 4 przodu.

Osobiście aby nie pourywać sobie rączek wchodzę w shorty tylko w scenariuszu drugim i tylko za mały procent kapitału.

#gielda #tesla
  • 1
@monyprintergobrrrr: Nie radzę shortować ( ͡° ͜ʖ ͡°). Oczywiście, że wycena Tesli wybiega przed siebie o kilka lat - ale tak jak piszesz, to nie znaczy, że nadejdzie jakakolwiek znaczna korekta. Może przyjść, ale fundamentalnie nawet po niej, spółka powinna odbić do roku - max 2. I dlatego właśnie shortowanie ma o wiele więcej "downside" niż wejście w long na tego typu spółkach.