Wpis z mikrobloga

#abcdetailingu Lekcja dziesiąta: Smoła, asfalt, żywica

Na pewno każdy was miał na karoserii małe czarne/brązowe plamki bardzo trudne do usunięcia. Są to krople smoły, asfaltu czy żywicy z drzew. Ciężko je zmyć ponieważ „wgryzają” się w lakier a mechaniczna próba ich usunięcia może skończyć się tym, że odejdą wraz z warstwą lakieru bezbarwnego. Do tego typu zabrudzeń powstały środki typu TAR & GLURE REMOVER. Przeważnie to środki na bazie olejów. Aplikować można je na dwa sposoby: za pomocą atomizera bezpośrednio na karoserię lub nasączając mikrofibrę środkiem i przykładając przez chwilę bezpośrednio na zanieczyszczeniu. Trzeba pamiętać by nie dopuścić do zaschnięcia płynu na lakierze a po wszystkim trzeba wszystko bardzo dobrze spłukać wodą z myjki. Producenci zawsze ostrzegają na nas na opakowaniu o tym, że środki mogą być niebezpieczne dla nielakierowanych plastików oraz gumowych uszczelek. Przy zwyczajnym używaniu jeszcze mi się zdarzyło czegokolwiek uszkodzić – nie wiem jak po zaschnięciu środka i wole nie sprawdzać. Są jednak w sieci sygnały gdzie po T&G Removerach na ramkach tablic czy kloszach reflektorów pozostaje biały nalot a jedynym rozwiązaniem na jego pozbycie się jest polerka elementu. Trzeba uważać i używać tych środków z głową. Sytuacją nagminną ponadto są awarie atomizerów w tego typu chemii. Nie dają sobie rady z gęstymi płynami o dość sporej mocy działania.

Nie ma co przedłużać. Polecane środki na bazie moich doświadczeń.
01. Prickbort MAC 124 – najczęściej używany przeze mnie środek. Działa szybko i dość skutecznie. Konsystencja oleista może poleżeć na karoserii nawet do 10 minut. Środek znany na rynku już od ponad dekady, ciągle w niezmienionej formie.
02. VASCO Tixotrop – produkt o podobnej sile co prickbort. Zasadniczą różnicą jest konsystencja, VASCO jest żelowe dzięki czemu przy sprzyjających warunkach może pracować na powierzchni lakieru nawet i 30 minut.
03. KOCH Eulex – produkt zdaje się być stworzony do działania punktowego, nawet nie jest sprzedawany w zestawie atomizerem. Ma konsystecje lekko oleistego płuny, wiele osób uważa, ze śmierdzi – ja tam czuje delikatny zapach cukierków lodowych. Często gdy proickbort/vasco czegoś nie zbierze, zamiast aplikować ponownie środki, używam właśnie punktowo z mikrofibry EULEXa. Genialnie radzi sobie ze zmywaniem pozostałości po kleju do etykiet.

Dałbym także wyróżnienie ADBL Tar & Glue Remover – produkt bardzo zbliżony do Prickborta, podobna siła działania oraz konsystencja. Jeżeli spotkamy go na półce nie ma co wybrzydzać, też da radę.

#detailing #cardetailing #autodetailing #samochody #motoryzacja
vlodek2532 - #abcdetailingu Lekcja dziesiąta: Smoła, asfalt, żywica

Na pewno każdy...

źródło: comment_1633800697w3CVRpPZA9gtD9JS9EIW1f.jpg

Pobierz
  • 10
@Foxio fibra, nasrać tak dosłownie eulexem i zostawić na 3-4 minuty. Powtarzać aż do skutku. Żywica to parszywy temat ogółem.

Mega mocny jest środek chusol. Dużo mocniejszy od zwykłych tar and glue. On na 99% da sobie radę.

Jak to nie pomoże to zostaje chyba tylko benzyna.
Sytuacją nagminną ponadto są awarie atomizerów w tego typu chemii. Nie dają sobie rady z gęstymi płynami o dość sporej mocy działania.


@vlodek2532: polecam spryskiwacze Kwazara ( ͡º ͜ʖ͡º) Ich to chyba nci nie zajedzie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@vlodek2532: niby tak, ale eulex ma mocny rozpuszczalnik i sam producent podaje że używać tylko punktowo bo rozproszony się wezre w lakier. Ja do żywicy itd używam normalnego deironizera np K2 roton pro lub shiny garage dtox. Normalnie pryskam i to zjada dosłownie wszystko za jednym razem bez wysiłku.