Wpis z mikrobloga

@sierzchula teraz super sprawa ale przypominają mi się lata dziecięcej biedy kiedy mama musiała nam kupować pół chleba, pasztetową i parę plasterków mortadeli bo na więcej nie było pieniędzy. Podczas gdy moi koledzy #!$%@? przepyszne kajzerki z osełką i plastrami polędwicy grubymi na 6mm ja marzyłem o kabanoskach i herbacie Earl Grey jedząc to zmielone dziadostwo.