Wpis z mikrobloga

Czasem kiedy strasznie nie chce mi się robić treningu, ale z przymusu się ruszę, to po 30-40 minutach (zazwyczaj bieg lub rower) czuje coś dziwnego. Mięśnie jakby mnie swędzą, coś w rodzaju transu i wysiłek zaczyna dawać mi wtedy przyjemność i o dziwo rezultat jest taki, że osiągam najlepsze wyniki, czuje, ze daje wtedy z siebie 200% bo zwyczajnie jest to miłe uczucie dla moich mięśni i jestem jak koń pociągowy
O co chodzi, zdarza Wam się to?
#mikrokoksy #bieganie #trening
  • 6
@shesellsseashells: Mam podobnie, najlepiej mi się biega/trenuje jak nie mogłem się za to zabrać. Zwykle staram się mieć na boku przygotowane ubrania i jak mi się nie chce to po prostu je zakładam i zaczynam robić rozgrzewkę - jak już je mam na sobie to nie ma szans, żebym nie poszedł biegać ;) Potem jestem zdziwiony jak gładko się biegnie w dobrym tempie.
@shesellsseashells: wydaje mi się, że to m.in. przez wzrost endorfin, dzięki którym dostajemy zastrzyku energii i jesteśmy bardziej wytrzymali. A że przedtem ktoś czuje się gorzej, to tym bardziej jest zaskoczony takim wzrostem :D Wielokrotnie podczas treningu czułam już, że mi się nie chce i odpuszczę daną partię, a jednak dalsze ćwiczenia bardziej mnie motywowały i udawało mi się z satysfakcją skończyć cały trening. Fajne te nasze hormony.