Wpis z mikrobloga

@Jakis_Leszek:
No znam teorię generalnie i osobiście widzę tylko sens właśnie na wyjątkowe, najgorsze okazje i to najlepiej tylko w pierwszym etapie leczenia. Niestety z tego co widzę, to psychiatrzy zbytnio nie dbają o to, żeby to było tak stosowane.
Moje doświadczenia ze środkami o podobnym działaniu są takie, że faktycznie dla chorej głowy, początkowo jawią się jako wybawienie i absolutnie nie dziwię się nikomu, że chce choć na chwilę poczuć
@furyknajpydyskretnychlod: zależy co rozumiesz przez fazę. Raczej nie. Ale pozwala poczuć się normalnie, lub mega slokojnie.

@mindrape: jak masz lęki i/lub fobie społeczna to wpadłeś jak śliwka w kompot. Bo w końcu czujesz się normalnie i to uczucie uzależnia. Bo czujesz się w końcu tak jak chciałbyś się czuć. Co innego gdy bierzesz rekreacyjnie i mieszasz z alko czy innymi rzeczami wtedy to już inna bajka, chociaż kończy się podobniexD
Chyba bardziej pomaga przerobienie traumy i konfrontacja ze swoimi lękami niż ucieczka przed nimi przynajmniej na dłuższa metę


@Jakis_Leszek: Moje doświadczenia są takie, że to chyba jedyna droga.

jak masz lęki i/lub fobie społeczna to wpadłeś jak śliwka w kompot. Bo w końcu czujesz się normalnie i to uczucie uzależnia.


Znam to.( ͡° ͜ʖ ͡°) Wprawdzie nie używałem w tym celu benzo, ale np. fenibut, kratom, czy
@mindrape: Benzo powinno się stosować jedynie doraźnie, bo w tym sprawdza się świetnie. Ale ładować to dzień w dzień? Absurd. Jedno z większych świństw, od którego uwolnić się to koszmar (podobno, ja na szczęście jadam max 1x/2 tygodnie małe dawki. Przy takim dozowaniu tolerancja nie rośnie, więc nie trzeba jeść 2mg, ale 0.25 zrobi robotę
@bronislaw_wolnicki:
Tak wiem, że takie środki tylko doraźnie i, że biorąc z głową da się nie wyrobić tolerancji.
Ja w taki sposób właśnie brałem inne specyfiki o podobnym działaniu i tak samo nie wyrobiłem tolerancji i się nie #!$%@?łem.

Jednak nadal mnie ciekawi, czy nawet jak ktoś używał tak jak piszesz, ale przez dłuższy okres na stany lękowe, nerwice itp. to udało mu się trwale wyjść na prostą przy pomocy tych
@mindrape: Hmm nie sądzę, żeby benzo było w stanie kogoś wyleczyć. Bywają jednak takie przypadłości, że funkcjonujesz generalnie normalnie, ale przychodzą takie okresy czy dni, kiedy zwała jest tak potężna, że szukasz gałęzi. Wiesz, że za kilka dni będzie ok, ale dzisiaj musisz ratować się doraźnie, żeby przetrwać.

Ale ten mechanizm o którym piszesz jak najbardziej występuje, trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy wspomaganiem się lekami, a samodzielnością. Jeżeli ktoś jest w
Jeżeli ktoś jest w tragicznym stanie, to nie ma mowy o samodzielnym poradzeniu sobie z sytuacją, wtedy trzeba faszerować kogoś chemią, aż złapie rzeczywistość za nogi


@bronislaw_wolnicki:
Tak zgadzam się, że czasami jest to konieczne i ogólnie nie neguję przydatności takich środków w podbramkowych sytuacjach, których człowiek jeszcze nie jest w stanie przejść na trzeźwo bez np. dostania ataku paniki.