Wpis z mikrobloga

@Ostry_Sens: no tak da się, tak samo jak da się zmienić szkodliwe schematy które mamy od dzieciństwa albo nauczyć się rozmowy/wpływu na ludzi. Tylko tu potrzeba siły woli dużo i tej motywacji.

tak jak p---o nałogowe albo granie może być efektem ucieczki przed rzeczywistością tak samo ktoś może uciekać w jedzenie. Tak samo jak ktoś może nie mieć tej motywacji bo jest przekonany, ze 'nic innego go nie czeka, jak nie będę miał gier/p---o to już nic w życiu przyjemnego nie będzie, dla kogo mam się zmieniać, po co?' tak samo ktoś względem jedzenia może mieć, w zasadzie względem dowolnej trudnej zmiany siebie, bo to jest zmiana siebie.

skąd brać motywacje jak nie masz nic w życiu co Cie ciągnie do góry? dlatego mi chodzi, że to nieco trudniejsze może być jak to braki w życiu kogoś do tego
  • Odpowiedz
@Flutter_M_Shydale: zauważyłem, ja tego użyłem jako przykładu aby zobrazować, że sytuacje które wymagają aby czegoś 'tylko' nie robić wcale nie muszą być takie proste, bo to jest realnie podobne do jedzenia za dużo. Jedzenie bywa uzależnieniem behawioralnym jak te przykłady.
  • Odpowiedz
@10129: No, a co, jeśli Ci powiem, że praktycznie w każdy mierzalny sposób swoich rówieśników przewyższałem, a i tak byłem gównem społecznie? Nauka? Roztrzaskane wszystkie konkursy prawie bez nauki, zakaz zgłaszania się, żeby inni coś mogli się wykazać. Sport? Napadnięty w szatni przez 3 klaunów i przegrali jak się zesrali, że jednemu nos rozwaliłem. Bo hehe kujon kosmita w------l xd. Zesrali się jak jednemu nos rozwaliłem łokciem na oślep, bo
  • Odpowiedz
zobrazować, że sytuacje które wymagają aby czegoś 'tylko' nie robić wcale nie muszą być takie proste


@10129: W ogóle nie chodziło mi o to że coś jest proste dlatego że wystarczy z czegoś zrezygnować, chodziło mi o to że schudnięcie jest o tyle łatwiejsze że można precyzyjnie ustalić cel (np. schudnięcie do wagi 60 kg, albo zgubienia kilku centymetrów w pasie), kroki do jego osiągnięcia (np. nieprzekraczanie dziennie danej ilość
  • Odpowiedz
  • 0
@an0nisnanana No zgadzam się. Ale kiedy przegryw jedzie po lasce że jest gruba to trochę go widzę jak kogoś na wózku śmiejącego się z kulawego bo utyka i śmiesznie chodzi.
Jeśli chodzi o moją dysgrafię to nie mam motywacji jej zmienić bo w pracy mi za mówienie płacą a żonie też nie przeszkadza.
  • Odpowiedz
No, a co, jeśli Ci powiem, że praktycznie w każdy mierzalny sposób swoich rówieśników przewyższałem

pewnie zacznę się zastanawiać czy nie masz tendencji do wywyższania się i czy nie dajesz tego odczuć innym ludziom, że czujesz się na innym poziomie niż oni i dlatego Cie odrzucają między innymi. Oczywiście Cie nie znam i mogę tylko zgadywać.

a i tak byłem gównem społecznie?

bycie zbyt dobrym może prowadzić do odrzucenia nawet jak nie zaczynasz z tego powodu traktować innych jako gorszych choćby z zazdrości. Bycie bardzo dobrym i lubianym pewnie wymaga dynamicznej osobowości na ogół, w przeciwnym wypadku łatwo zostać wrogiem.

kwestia
  • Odpowiedz
  • 0
@Ostry_Sens Twoja prośba o udowodnienie jest nienaukowa i bez sensu. Nie można nic udowodnić o roku 2201 bo najzwyczajniej w świecie nie wiemy jak będzie wyglądał. Za to prawdopodobne że lepiej by im było w 1221roku bo były łatwiejsze do ogarnięcia normy społeczne i wybór partnerki możliwe że rodzice by za nich ogarnęli. Poza tym tych z faktycznie złymi genami najzwyczajniej na świecie dość szybko nie było.
Człowiek który nie może
  • Odpowiedz
@Flutter_M_Shydale: jeżeli otyłość jest związana z zaburzeniami psychicznymi to wtedy nie jest proste bo wymaga najpierw zmierzenia się z tym zaburzeniem i naprawienia go, w sytuacji gdy ktoś ma po prostu złe nawyki to jest sporo prostsze.

chodziło mi o to że schudnięcie jest o tyle łatwiejsze że można precyzyjnie ustalić cel (np. schudnięcie do wagi 60 kg, albo zgubienia kilku centymetrów w pasie), kroki do jego osiągnięcia (np. nieprzekraczanie dziennie danej ilość spożywanych kalorii) oraz w precyzyjny sposób mierzyć postęp. Takiego komfortu nie mają osoby mierzące się z zaburzeniami, fobiami itd.


stawianie celów (w zasadzie dzielenie problemu na podproblemy) to jeden etap, ich wykonanie inny. silę woli mamy ograniczoną i to ona decyduje jaki będzie efekt w dużej
  • Odpowiedz
@10129: Opisałem podbazę i gimnazjum, bo to najbardziej podważa Twoje tezy. Wiadomo, że arcyunikalny przykład anegdotyczny, ale osobiście boli ze względu na jak zwykle niekorzystną generalizację. Potem to już się obraziłem na świat, a jak już mi w większości przeszło to dosrała choroba.

Heh sportoskrętni dobre. Jedyny taki z-----y byłem, który cisnął w sport, a na tych wszystkich SKSach itd. się nie odzywał w ogóle. Tacy to psychicznie raczej pękali,
  • Odpowiedz
Opisałem podbazę i gimnazjum, bo to najbardziej podważa Twoje tezy

ale jakie moje tezy, że schematy z dzieciństwa da się zmienić? bo tam sporo było napisane i nie bardzo wiem do czego to było co odpowiedziałeś wtedy. Nie pisałem nic, że bycie źle traktowanym w dzieciństwie jest winą tego dziecka czy coś.

bardziej mi chodziło np, jak w wyniku maltretowania nam się w głowie przekręciło źle to w dorosłości to można naprawić w jakimś zakresie. będąc dzieckiem średnio masz kontrole, bardziej od rodziców zależy i przypadku.

ale osobiście boli ze względu na jak zwykle niekorzystną generalizację
  • Odpowiedz
@10129: I tu taki mały szkopuł, bo ja się prawie w ogóle nie uczyłem, bo byłem w sumie kilka lat do przodu z materiałem ze względu na te konkursy. Przysięgam, że nie chodzi o flex. To jest praktycznie ostatnie co mi jakąś radość w życiu dawało. Wygrywanie. Wszystko co było to chciałem po prostu wygrać, nawet gówna z religii, w którą nawet nie wierzyłem. A nawet jak byłem obrażony to
  • Odpowiedz
@Ostry_Sens: domyślasz się z czego wynikała obsesyjna chęć wygrywania?
bardziej z doświadczeń w szkole czy rodzice np mieli w tym spory udział i się to wcześniej zaczęło?

w sumie z takim podejściem miałeś chyba spore predyspozycje aby w gry PvP 'uciec'.
  • Odpowiedz
@10129: No na szczęście mi nigdy nie kupiono żadnych gier, ani nie miałem komputera, który by uciągnął choćby gothica, więc uciekałem na rowerze na 100km+ przejażdżki, albo wrzeszczałem pod wodą w basenie. Potem miałem krótki epizod uzależnienia w Hearthstone i Apex Legends, ale zauważyłem, że to niedobrze na mnie działa.
  • Odpowiedz
@Ostry_Sens: Dobra widzę, że sobie szkodzę udzielając się na wykopie. Dzięki za kulturalną dyskusję. Szkoda, że znowu wylało się ze mnie rozgoryczenie. Nie wiem czemu wykopki się zawsze tak wypytują i jakby specjalnie coś jeszcze przekręcą tak, żeby chyba mnie zbaitować do rozpisania się jakbym był u psychologa. Wykop rzucam teraz tak jak kiedyś Hearthstone. Trzeba ratować, co jeszcze zostało z tego usmażonego mózgu.
  • Odpowiedz