Wpis z mikrobloga

@wiecejszatana: też wyjednałem mniej więcej tyle co ze zdjęcia z piwnicy. No sory, nie każdy ma chęci i czas na jeżdżenie i szukanie kto by to wziął w momencie jak potrzebujesz się tego pozbyć konkretnie w tą samą godzinę.
  • Odpowiedz
@CorxjeTT: gównoprawda, u mnie by uznali to za zaśmiecanie. Jedynie parę pozycji było tam sensownych, typu kolekcja Prusa czy tego typu rzeczy, ale cała reszta to było komunistyczne p--------o warte mniej niż papier na którym było wydrukowane.
  • Odpowiedz
@BrakPomysluNaNick: spoko, twoja opinia ale zaloze sie, ze znalezliby sie chetni.
@Acri: co do zasmiecania to wystarczy zeby dali informacje do ktorej to stoi i zabrali poznym wieczorem. Nie widziales nigdy zadnej babci ktora wystawiala chociazby jablka przed dzialka? co do drugiej czesci wypowiedzi to sam zauwazyles ze nie wszystko zaslugiwalo na kubel.

Ciesze sie tez ze ktos wstawil tego posta na fb bo przypuszczam ze wielu zainteresowanych
  • Odpowiedz
Ale szpitale przyjmują bardzo chętnie książki. Zwłaszcza oddziały onkologiczne. Sprawdzone info.


@Kociminetka: Sprawdziłeś po covidzie? Ja miałem umówione oddanie pluszaków i książek, ale rok temu powiadomili że niczego nie biorą.
  • Odpowiedz