Wpis z mikrobloga

Wydaje mi się, że rozumiem, co ma na myśli Metzinger (Anil Seth i paru innych podobnie) mówiąc, że "JA" nie istnieje i że jesteśmy "systemami przetwarzania informacji, które symulują i emulują siebie samych dla siebie samych" XD

Zrozumienie przyszło dla mnie w 3 krokach od "naiwnego realizmu" do pełnego, chyba, zrozumienia, na czym polega "iluzja użytkownika". Pokażę to na przykładzie percepcji wzrokowej świata:
1 stopień rozumienia:"Widzę świat oczami."
2 stopień: "Mój mózg tworzy dla mnie obraz (reprezentację) świata."
3 stopień: "Mózg tworzy reprezentację świata, w której JA jestem." (jak podprogram zagnieżdżony)

Dalej już tylko moje fantazje.
Jeśli potraktować tę hipotezę poważnie, a autoreprezentację uznać za dostosowanie ewolucyjne, które daje jakąś przewagę genom, które za nią stoją, to czy nie dojdziemy do upiornego wniosku, że wszystko, czym jesteśmy i wszystko, co postrzegamy, to tylko sposób realizacji bezosobowego procesu autoreplikacji informacji, które mają zdolność do autoreplikacji? Ale, w odróżnieniu od bohaterów filmu "Matrix" (hehe), nie możemy opuścić swojej symulacji, bo sami jesteśmy jej integralną częścią. Może byłaby możliwa jakaś "uogólniona teoria genetyki i memetyki", która elegancko tłumaczyłaby, jak u podstaw wszystkich rzeczy i zjawisk leży bezduszny algorytm.

Ciekawe, co by powiedział na to Francis Crick? On, jako odkrywca DNA i badacz świadomości, musiał rozumieć życie jak mało kto...

#filozofia #psychologia #buddyzm #przemyslenia #metzinger
  • 10
@Kacper_Lepper: "nie-ja" (anatta) to jest jedna z podstawowych nauk buddy/zmu.

Tak zwane 3 cechy istnienia.
1 to że wszystko jest w ciągłej zmianie, nie ma nic trwałego (anicca)
2 to że tym samym jest tutaj cierpienie, m.in. bo zmiana to cierpienie (dukkha)
3 nie ma nic co można nazwać ja, skoro wszystko jest w ciągłej zmianie, wszystko ostatecznie sie zmieni, to nie ma nic trwałego tym samym takiego czym można by
@Kacper_Lepper: ja buddyjska iluzje wlasnego ja czy "brak ja" rozumiem w ten sposób że umysł to zbiór wielu elementów które jednocześnie i w tym samym momencie cały czas się zmieniaja. Razem dają poczuje "siebie" które kiedy zauważysz że na te wszystkie elementy masz ograniczony wpływ - znika i widzisz to takim jakie jest - jako zbiór nietrwałych elementów - myśli, emocje, niemy obserwator itp. Umysl łączy to wszystko razem i daje
@TurboDynamo: zgadza się, zczyli jak powiedział Daniel Dennett "ja" to tylko środek ciężkości procesów, których osią centralną jest twoje ciało, ale tak jak środek ciężkości to fikcja matematyczna,tak samo jaźń to fikcja teoretyczna
@Kacper_Lepper: dobry wpis; moim zdaniem nie bez znaczenie pozostaje tu nasze środowisko i ogólnie kultura. Ta współczesna, zachodnia, pełna bodźców, iluzji, zafałszowań, braku spójności itp robi z naszymi umysłami to co nadmiar nawozu z rośliną, powoduje dziki, niekontrolowany rozrost o kierunku i intensywności, którego mamy coraz mniej pojęcia (mimo teoretycznego wzrostu poziomu tzw wiedzy).
Praca nad anatta w czasach Buddy czy nawet sto lat temu, to był inny poziom zaangażowania i
@KrolWlosowzNosa: tak, ale kultura to memy, czyli samoreplikujące się fragmenty informacji inne jak geny - dlatego marzy mi się jakaś teoria, która by to "unifikowała" hehe i wtedy zyskalibysmy pełny obraz brzydkiej gęby maszynerii, która kryje się za ładną maską tego świata
Dziś praca nad umysłem, jest bezgranicznie trudniejsza..


@KrolWlosowzNosa: Tak i Nie. Tak - jeśli definiujemy go w dzisiejszych , wąskich , 'zachodnich' kategoriach - czyli to coś 'czym się myśli '
Nie - jeśli rozszerzymy definicje [ mówiąc popularnie] o kategorię 'buddyjską' : W sanskrycie buddyjskim określeniem na umysł jest Czitta i ma ono bardzo szeroki zakres znaczeniowy [ szerszy w stosunku do 'zachodniego] . Obejmuje : postrzeganie zmysłowe, myśli werbalne
Obejmuje : postrzeganie zmysłowe, myśli werbalne i abstrakcyjne, emocje, poczucie szczęśliwości i nieszczęśliwości, uwagę, koncentrację, inteligencję oraz jeszcze inne czynniki.


@matabora: dzisiaj się to chyba nazywa analityczna filozofia umysłu. Jednak jestem pełen podziwu dla Buddy że bez żadnych narzędzi badawczych umiał tak głęboko zrozumieć ludzki umysł
Przykładowo telewizor postrzegasz jako telewizor a nie zbiór tranzystorów i kabli.


@TurboDynamo: Lepsza tu jest analogia nie do telewizora, a do obrazu na jego ekranie, szczególnie takiego starego CRT. Wydaje ci się, że widzisz tam jakiś obraz, a tak naprawdę nie ma tam nic poza bardzo szybko latającym świecącym punktem...