Wpis z mikrobloga

@Bestia_z_Wadowic_37: jak rodzice chcą cię posłać na UW na humanistykę a chciałeś być spawaczem to sam tej głupiej decyzji nie podjąłeś. Tak samo jak nauczyciele nie wiadomo co na studiach obiecują i nie tylko oni( ͡° ͜ʖ ͡°) Podobnie jak przy zostaniu kierowcą zawodowym, ile to krzyku w domu by było, że będziesz tępym robolem a kasa lepsza jak po studiach xD
I ślepota lub suche oko na starość. No ale wiadomo że fizyczna robota zawsze lepsza i wcale nie zużywa organizmu xD


@tellet: jak dobrze płatna to masz za co utrzymać rodzinę, aby na starość ktoś ci podał szklankę wody a tak na bezrobociu siedzieć?( ͡° ͜ʖ ͡°)
Obwinianie rodziców nie jest celem żadnej psychoterapii.


@Pogrzebywacz: a kto mowi o obwinianiu? slowo to ma zabarwienie pejoratywne, moze zamiast myslec o obwinianiu to pomysl o rozumieniu swojego zycia. Dam ci prosty przyklad (bo ty prosty czlowiek jestes) jak cie ojciec gwalcił przez cale dziecinstwo to te doswiadczenia wplywaja na twoje zycie. Ty, człowiek prosty, powiesz, ze pozniej taki przegryw obwinia ojca. Ja powiem, ze taki przegryw analizując swoje traumatyczne doswiadczenia
W 90% przypadków przecież nie ma żadnego gwałtu, częstym zarzutem jest za dużo/za mało opieki. Natomiast jeszcze częściej ma miejsce po prostu obwinianie za każdą decyzję, którą podjeli rodzice, a ostatecznie nie wypaliła. Coś typu - mama nie pozwoliła mi zostać klaunem jak chciałem w dzieciństwie i teraz zasuwam w znienawidzonym korpo, to jest jej wina - mama pozwoliła mi zostać klaunem jak chciałem w dziecinstwie, i teraz nie mam pieniędzy na
@kfiatek_na_parapecie: Jest różnica między wyciąganiem wniosków z własnych, trudnych doświadczeń, a wiecznym narzekaniem i obwinianiem innych.

Sporo przegrywów woli siedzieć, nic nie robić i się tylko nad sobą użalać jak to ich rodzice #!$%@? im życie. Możesz takiemu doradzić żeby poszukał pracy, wynajął jakiś pokój i zaczął budować samemu swoje życie, a on ci odpowie, że nie pójdzie do pracy bo nie ma wykształcenia (rodzice #!$%@? życie), nie będzie wynajmować żadnego
@kfiatek_na_parapecie przegryw w tym kontekście - osoba która "przegrała" życie. Jak rozumieć przegrane życie jest raczej kwestią tego, czy ta osoba jest szczęśliwa ze sobą.
Można mieć super rodzinę, żonę modelkę, pracę CEO i nadal być przegrywem, jeśli to wszystko nienawidzisz.
Można siedziec w piwnicy za grami i nigdy w życiu nie zaruchać, ale jeśli jesteś z tym szczęśliwy to nie jesteś przegrywem.
as simple as that, nie nakręcaj się niepotrzebnie.
@Bestia_z_Wadowic_37: Nie żeby coś, ale nawet to czym cię rodzice żywili może mieć wpływ na tak banalną rzecz jak wzrost - różnica może sięgać nawet 10cm. Ale myślę że tak od wieku 30 lat już w pełni powinno się brać odpowiedzialność za swoje życie.