Wpis z mikrobloga

#hashup Takie pytanie do społeczności. Czy wy autentycznie widzicie sytuację, w której zarówno nabywcom jak i wydawcom gier opłaca się rynek wtórny i "własnościowe" gry? Całkowicie pomijając kwestie technologiczne, potraktujmy to w tych rozważaniach jako "cyfrową płytkę" czyli mniej więcej tak jak jest reklamowane.

Wiadomo że żadnemu wydawcy nie opłaca się rynek wtórny jeśli nie będzie miał prowizji, ale @OrzechowySos pisał, że wydawca będzie decydował o warunkach rynku wtórnego dla swoich gier. No to jakie musiałyby być te warunki żeby się to komuś opłacało? Jakby wydawca np. brał mały procent od transakcji to nigdy by mu się to nie opłaciło w stosunku do sprzedawania po pełnej cenie, jakby brał duży to nigdy nie opłaci się to sprzedającemu.

Kolejna sprawa to pisanie o tym, że cena gier będzie regulowana wolnym rynkiem? A teraz jak jest regulowana? Gry komputerowe to nie prąd ani woda żeby każdy musiał kupować po narzuconych przez monopolistę cenach. Skoro kosztują tyle ile kosztują to znaczy że ludzie je kupują po takich cenach. Pomijając już fakt że dla nas gry są drogie po międzynarodowych cenach a kraje bogstsze to odczuwają dużo mniej.

Inna kwestia - regulacja podaży oprogramowania. Ale po cholerę? Jeśli koszty wytworzenia jednej sztuki gry są dokładnie takie same jak koszty wytworzenia miliona, to po co producent ma się ograniczać? Robienie z gier jakiejś waluty? Po co? Kto ma ma tym zyskać? I jak zajebiste musiałaby być oprogramowanie żeby jego wytwórcy opłacało się sprzedawanie poniżej popytu i czekanie aż cena rynkowa urośnie?

Podsumowując, czy jakikolwiek mirek niepracujący nad tym projektem i uważający że jest to rozwiązanie potrzebne i w pozytywny sposób rewolucyjne może mi przedstawić swoje argumenty za tym?
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ossadagowah: Cały komentarz uważam za bardzo dobry. Czuję, że zastanawiasz się nad tym i bardzo dobrze!

Nikt przed nami tego wcześniej nie robił, dlatego warto sprawdzić czy nie mamy czasem racji. Książki ekonomiczne mówią, że mamy rację i rynek pozwoli nam przynajmniej spróbować. Inwestorzy to mądrzy ludzie, którzy widzą potencjał w naszym pomyśle, więc nie martw się o nas. Naprawdę pracujemy nad tym.
  • Odpowiedz
@ossadagowah: Bardzo dziękuję za całą dyskusję. Twój komentarz jest naprawdę merytoryczny.

Jako CEO jestem również produkt ownerem całego przedsięwzięcia i ode mnie zależy jak to wszystko wygląda. Moim celem jest, by cały skomplikowany mechanizm rynku finansowego był pod spodem. Dla gracza, który nie chce się tym wszystkim bawić będzie się po prostu wyświetlał efekt końcowy działania rynku finansowego jakim jest cena. To wszystko będzie łatwiejsze niż wysyłanie emaila. Zobaczysz.
  • Odpowiedz