Wpis z mikrobloga

Od zawsze fascynowały mnie obcojęzyczne zwroty i słowa, niemające równocześnie jednoznacznego odpowiednika w naszej rodzimej mowie. Frankofońskie l'esprit d'escalier, słynne portugalskie saudade, czy też powtarzane do pożygu duńskie hygge. Jednym z takich anglosaskich wyrażeń jest stampede, czyli nagły zryw dużej liczby jednostek podążających w tym samym kierunku.

Nie jest to do końca "panika", gdyż ta może być odczuwana wewnętrznie, również nie "pęd", jako czynność (czy też, ściślej, właściwość fizyczna), ani też "popłoch", przywodzący na myśl raptowne zachowanie. Stampede w piśmiennictwie występuje zazwyczaj przy okazji opisów ruchów stad afrykańskiej zwierzyny, ale również w odniesieniu do ludzi, najczęściej przy okazji stratowania kogoś.

Dziś wybrałem się na ekskluzywne zakupy na uliczny bazar we wschodnim śródmieściu Nairobi, wschodnioafrykański odpowiednik Stadionu X-lecia. Przechadzając się wśród setek mitumba, rozłożonych na pinklach-szybkozwijkach używanych, podrobionych i zdziesionowanych towarach, nagle usłyszałem donośny gwizd z palczastego obwarzanka. Po chwili wokół wzniósł się tuman kurzu a twarz mą zaczął smagać powiew setek biegnących z tobołami na plecach facetów. Ziomka aż za ramię złapałem niczym przerażony Simba uschniętą gałąź, na co w odpowiedzi usłyszałem wypluwane do ucha, gromkie: beast! beast, man! ("potwory" czyli psiarnia w Sheng, ulicznym bałaku Nairobi).

Z wrażenia aż mi się Jaga - Widzew '06 na Hetmanie przypomniała i sam zacząłem #!$%@?ć jakbym miał z dychę palenia w kiełdzie xD

#wanderlust - tag z mojej obecnej tułaczki po Afryce Wschodniej (oraz wcześniejszych opowiadanek i podróży).

Insta | Blog

#podroze #podrozujzwykopem #ciekawostki #zainteresowania #swiat #afryka
Pobierz Dwadziesciajeden - Od zawsze fascynowały mnie obcojęzyczne zwroty i słowa, niemające ...
źródło: comment_1629461539hNPx5g165iuEDKH6F18mNH.jpg
  • 23
czemu blog jest martwy?


@4kroki: od pewnego czasu rzeczywiście jest przestój. Gdy podpisałem umowę z wydawnictwem, część tekstów mających się znaleźć pierwotnie na blogu została przesunięta pod publikację, chociaż praca zawodowa też miała w tym swój udział (z zasady wszystkie swoje reportaźe finansuję własnym sumptem, w związku z czym na co dzień muszę #!$%@?ć). Materiału pod książkę jednak jeszcze nie skończyłem (typowy syndrom perfekcjonisty), a przez ten czas zebrałem sporo więcej,