Wpis z mikrobloga

@SweetieX: Same proste języki, łatwizna. Zanim zaczniesz się uczyć naucz się uczyć, oszczędzisz czas. Najlepiej byłoby zacząć od niemieckiego i jak najszybciej zacząć pracę w niemczech, jak pojedziesz z poziomem B1~B2 to szybko skoczysz na C1 jeżeli zmusisz się do komunikacji wyłącznie po niemiecku. Potem można iść w prosty Hiszpański. Dalej ostro praca z angielskim, potem rekreacyjnie czeski i rosyjski.
  • 2
@SweetieX: ten angielski opłaca Ci się cisnąć aż na C2+? Dla nativa i tak będziesz brzmiał jak obcokrajowiec, a z pozostałymi paradoksalnie będzie Ci się trudniej dogadać, bo mogą Cię nie zrozumieć :P
Z czeskiego możesz sobie poczytać o jakichś podstawach gramatyki, wymowa. Potem lecisz oglądanie czegokolwiek z napisami i samo Ci wejdzie. Przed wyjazdem możesz jeszcze wykuć zwroty z rozmówek, które Ci się mogą przydać. Są dwie szkoły uczenia się
@lufi: dla mnie ważne są fiszki fizyczne, które wyciągam kiedy stoję w kolejce, siedzę w poczekalni itp.
Dalej sposób prowadzenia notatek, organizowania wiedzy. Jakieś mapy myśli itp.
Systematyczne uczenie się krótko ale często. Zrozumienie że trzeba myśleć w danym języku gdy się mówi, myślenie w języku obcym w drodze do domu itp.
Shadowing.
Metod jest od groma, chociaż nie każde działają na każdego, warto poszukać jakiś wykładów i blogów poliglotów.