Wpis z mikrobloga

@mastalegasta:

niech zgadne - pewnie gej.


i tradycyjnie nie zgadłeś, chociaż przypuszczam, że zgadywanie to dość ciężka praca, kiedy jest się prawackim, homofobicznym przygłupem

Przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej – w porównaniu do heteroseksualnych – skłonności do seksualnego wykorzystania dzieci stanowi nieuprawnione nadużycie, a rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób. Podtrzymywanie społecznego przekonania
@flumpy_bread: heh, widzisz, przygłupy mają to do siebie, że można im dać linka do stanowiska Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, w którym to stanowisku podpisanym przez kilkudziesięciu profeserów z zakresu seksuologii napisane jest, że:

- pedofilia nie ma nic wspólnego z homoseksualizmem,
- homoseksualistom nie można przypisać większej niż heteroseksualistom skłonności do pedofilii
- więcej czynów pedofilskich dokonuje się na dziewczynkach niż na chłopcach

a przygłup przyjdzie i napisze coś HEHE ALE PRZECIEZ
@flumpy_bread: owszem, ten który podałem

Znakomita większość przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci w Polsce jest popełniana przez heteroseksualnych mężczyzn i ma miejsce w rodzinie (tj. wykorzystywanie dziewczynek przez mężczyzn będących członkami ich rodzin – np. przez ojca, ojczyma, dziadka, wuja itd.). Ze względu na fakt, że osoby homoseksualne stanowią w społeczeństwie mniejszość, przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci, popełnianego przez te osoby, stanowią proporcjonalną mniejszość w porównaniu do czynów popełnianych przez ludzi heteroseksualnych.