Wpis z mikrobloga

Kurde, ale się zdenerwowałem.
Moja 10letnia córka wróciła od koleżanek zapłakana. Pytam: co się stało? Ona nie chce mówić, ale po chwili powiedziała co się stało. Koleżanki się z niej śmiały, bo....


Przyznam, że zatkało mnie. Bogaczem nie jestem, a nawet jakbym był, to nie kupował bym dziecku telefonu za kilka tys, tylko dlatego, że moda czy wyznacznik czegoś. Całkiem niedawno kupiłem córce Xiaomi redmi note 9 pro, bo uznałem, że dobre parametry w tej kwocie.
A teraz takie coś... Dziecko mi szykanują bo nie ma srajfona. 8-|
Próbowałem dziecku wytłumaczyć, że nie liczy się rodzaj telefonu, coś tam zrozumiała, ale nie wiem czy do końca dało się jej to wytłumaczyć, bo to dziecko jeszcze, a dzieci są podatne na modę i manipulacje ze strony rówieśników. Małe dzieci to potrafią być okropne gnoje dla rówieśników.

Nie wiem co robić, olać sprawę, zakazać dziecku odwiedzin koleżanek czy wieczorem isc do rodziców tych koleżanek?.
Moze kulturalnie naświetle sytuację. Ludzie szanowani, na poziomie, zawsze grzeczni i kulturalni, obyci, nigdy nie spotkałem się z ich strony z nietaktem.

#zalesie
  • 122
  • Odpowiedz
@EmcePomidor: rzecz w tym, że córka docenia, wie, że ma lepszy telefon od ojca, że poświęciłem czas na zarobienie pieniędzy. Po prostu smutno jej było, że koleżanki się z niej śmiały.
Jak już mówiłem: Apple i tak bym nie kupił, bo uważam, że tam się płaci głównie za logo. Sprzęt Apple moze nie jest, ale nieproporcjonalnie duże pieniądze za taką jakość.
  • Odpowiedz