Wpis z mikrobloga

Czy was też wku**iają spóźnialskie łajzy?

- Anonka no chodź, pojedziemy z rana nad wodę/na rower/spacer/cokolwiek co robią znajomi.
- Nie no kurde, miałam koszmarny tydzień, chciałabym się wyspać.
-No ale chooodź, będzie super, co będziesz w domu robić.
-W sumie racja, to chodźmy.
.
.
.
Wstajesz skoro świt, ogarniasz się, ubierasz, zbierasz się do wyjścia i z kluczami w rękach dostajesz wiadomość:
- Anonka kurde wiesz co, zaspałem, możemy to przełożyć?

Serio?

- Anonka chodź, pójdziemy na lunch.
- A chętnie.
.
.
.
Biegniesz już na tramwaj żeby zdążyć i dostajesz wiadomość:
- Anonka, kurde bo czekałam na pralkę aż skończy/psa wyprowadzić musiałam/oblałam się sokiem, ALE JUZ ZARAZ WYCHODZĘ!

Kiedy ty w głowie kalkulujesz, że ta osoba powinna już od dobrych 15 minut być w drodze żeby by na czas, więc będzie jakieś 30-40 minut później...

W piekle powinno być osobne miejsce na spóźnialskich.

#zalesie ##!$%@? #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 66
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@gdziesomojeokulary: Mnie też denerwują spóźnienia. Sama spozniam się tylko jak nawali autobus lub pociąg a i tak zawsze wybieram tak żeby być szybciej. Nigdy nie spoznilam sie do szkoly, na uczelnie czy do pracy. A jeśli się z kimś umawiam to oczekuję, że będzie max 15 minut pozniej.
  • Odpowiedz
@gdziesomojeokulary: Dla spóźniających się jest specjalne miejsce w piekle.
Jeszcze można zrozumieć że ktoś się spóźnił bo tak wyszło, ale to daje znać wcześniej i tyle - jednostkowy wypadek.
Ale jak ktoś to robi regularnie i za każdym razem kombinuję - ugh, dramat. Z takimi można się tylko umawiać z 30min wcześniej i wtedy wychodzi na styk ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@gdziesomojeokulary: tak bardzo się zgadzam (,) tyle co mi ludzie zmarnowali czasu spóznianiem/odwołaniem w ostatniej chwili lub po czasie to nie byłem w stanie zmarnować sobie nawet ja sam ( )
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@gdziesomojeokulary: raz miałem znajomego co spóźniał się około 20 minut zawsze, więc po pewnym czasie zdecydowałem że będę się z nim umawiać na 30 minut wcześniej, albo samemu przychodzić 30 minut później.
Po czasie np robiłem tak, że czekałem na jego telefon, z pytaniem gdzie ja jestem i dopiero wychodziłem. Po miesiącu przestał się ze mną zadawać :d
Ehh te szkolne czasy :p
  • Odpowiedz
@gdziesomojeokulary: nie wiem co gorsze czy to że się spóźni czy to że zapomni o spotkaniu, albo jeszcze lepiej umówi że z tobą, ale umówi się z kimś innym na ten sam termin i godzinę, po czym poinformuje że plany odwołane bo ktoś jej się wysypał, wtedy mówisz ale halo halo zaraz zaraz byłaś umówiona ze mną i widzisz tylko tą trzy sekundową mózgu zawiechę po której słyszysz jak to
  • Odpowiedz
@gdziesomojeokulary: Samemu taki się stałem przez jedną znajomość. Umawiałem się z kolegą na granie w piłkę na orliku (jak dobrze, że to były czasy, gdzie orlik był zaludniony i byli inni gorsi znajomi). Ziomek był w stanie się spóźnić godzinę. Tak samo umawiałem się z nim na jakiegoś rankedy w csie, czy granie w inną grę, było #!$%@? to samo 30min, 60min czekania. Nasi znajomi internetowi #!$%@? dostawali i kazali
  • Odpowiedz