Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem 12 lat po ślubie, dwójka dzieci. Żona, której nie kocham i która mnie nie pociąga zupełnie. Przebywanie w domu sprawia mi ból. Jestem sfrustrowany i przenoszę to na dzieci też.

Jutro mam zamiar powiedzieć żonie, że odchodzę. Na razie wyprowadzić się chce i dojść do siebie, poukładać sobie w głowie. Chyba, że ona od razu rozwód będzie chciała...dam z miejsca.

Robię to aby odnaleźć własne szczęście i dalej nie psuć dzieci widokiem frustrata, człowieka nieszczęśliwego.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60e867b2ae4a3c000a4058ff
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 7
@Katzenfutter: jak masz pisać takie bzdury to lepiej nic nie pisz.

Kolejny wyznawca bezsensownej idei cierpienia "bo tak trzeba". Pewnie nawet nie ruszyłeś mózgownicą i nie zastanowiłeś się nad tym czy to ma sens, tylko powtarzasz to z pokolenia na pokolenie, bez myślenia, przyjęty pewnik jakiegoś starego mędrca i tak sobie leci automacik powtarzany przez kolejnych "odpowiedzialnych".

No na pewno jego dzieci będą szczęśliwe, gdy będą codziennie oglądać mordę sfrustrowanego ojca.
@Katzenfutter: tylko że tym walczeniem będzie krzywdzil dzieci, to jest bardzo egoistyczne zachowanie. Dla dziecka nie ma nic gorszego niż to, gdy widzi niekochajacych się rodziców, dziecko zawsze będzie wyobrażać sobie, ze to jego wina iz rodzice mają problemy. Zawsze tak jest. Dlatego lepiej się rozwijać niz trzymać rodzinę na siłę dla dobra dziecka.

Terapia nic nie da i niekoniecznie mi się coś znudziło, może ty masz takie doświadczenia ale OP