Wpis z mikrobloga

Ehhh, najgorzej być taką bułą nieasertywną.

Niebieski jedzie ultramaraton Pierścień Tysiąca Jezior. I jak zawsze na takich wyjazdach jadę jako szofer :)
Dokładniej polega to na tym, że wożę, przywożę, zawożę, karmię, pilnuję rzeczy i jestem pod telefonem 24h/d w razie sytuacji awaryjnych.
Niebieski realizuje swoje pasje a i dla mnie to czas odpoczynku, bo dzieci zostają w domu, a ja jestem sama przez prawie 1,5 dnia.
Przy dzieciakach taki stan po prostu nie istnieje, więc te 2 dni to są moje całe wakacje ;)
Zabrałam synowi PS, wzięłam sobie z pracy monitor i miałam w ciszy i spokoju grać w minecrafta aż już nie będę w stanie utrzymać pada.
I wtedy wkracza ONA. Lat 40+ spalona na skwarkę, oczy z kreskami do skroni, bransoletek n------e, aż jej łapy ciążą i ta opaska na głowie w groszki z kokardą.

- Jezu Nordri, ty też zostajesz!? To cudownie!
- Taaak, zostaję, ale chciałam sobie pograć, to taki czas dla mnie, wiesz..
- Pograć? W kąkuter? No co Ty, Nordri, 2 dni będziesz grać?
- eee.. tak?
- Nie ni, nie żartuj, pojedziemy do Olsztyna, na plażę, poopalamy się, będzie super.
(internal pisk)
-Niee, dzięki, ja to chyba wrócę do pokoju, odpocznę sobie trochę, trudna droga była.
Zmarkotniała trochę, ale kazała podać mój numer, bo ona rozumie, że chcę być sama, ona też ma dzieci i rozumie.

Oczywiście nie wytrzymała i następnego dna zadzwoniła :D Bo ona jest jednak w tym Olsztynie i jest cudownie i takie piękne jezioro i taki pomost i kawę dobrą wypiła i takie cudowne ciastko zjadła (sernik z jagodami) i poleciła ten serniczek komuś, kto chciał jakieś ciastko kupić, bo wiesz Nordri, ja jestem taka bezpośrednia i mu powiedziała, żeby to ciastko wziął!! I mąż startował dzisiaj rano i tak mu wstydu narobiła, bo się tak strasznie popłakała, bo ona ma emocje!
Takiego potoku słów i skakania z tematu na temat dawno nie doświadczyłam :)
No ale koniec końców umówiłyśmy się na obiad w jej miejscówce. Całkiem sympatycznie było, ale wróciłam do pokoju bardziej zmęczona, niż po tej 5h jeździe na mazury :D

Wieczorem telefon ;)

Nordri, jezu dziewczyno jak tak pomyślałam, że jak nie chciałaś u mnie spać (była propozycja, a jak) to może byś chociaż wpadła na śniadanie!? Tak? Tak? To jest super pomysł przecież! Mam wykupione 2 śniadania, mąż jedzie, przecież nie zje hehe,to sobie zjemy bułeczki, kawkę na tarasie wypijemy!! Tylko musisz być do 9:30.
Kurna, jedyny dzień, kiedy mogę pospać, to się będę zrywać o 6:30, żeby się ogarnąć, spakować z głową (mamy strasznie dużo klamotów) i jeszcze dojechać do niej na miejsce w sumie 30km + w jedną stronę, żeby zjeść bułkę i posiedzieć na tarasie :D

Rozczulają mnie tacy ludzie :D Pozytywnie zakręcona, ale ja miałam plan piwniczyć na maksa i grać i grać i zamówić jedzenie do pokoju i dalej grać i wcale nie wychodzić.
Psujo.

Także jesteśmy już umówione i dziś chyba pojedziemy do tego nieszczęsnego Olsztyna, bo się wykręciłam, że na śniadanie to może nieee bo bym chciała pospać, ale później to możemy gdzieś skoczyć. Więc pretensje mogę mieć tylko do siebie, kija tam, że chciałam pograć i się zresetować. Byleby przykrości komuś nie zrobić. A że mi przykro, bo inaczej zaplanowałam, to jakoś jej nie przeszkadza :D Ech

#takbylo #gownowpis #heheszki #ciezkiezycienieasertywnejbulwy
Nordri - Ehhh, najgorzej być taką bułą nieasertywną.

Niebieski jedzie ultramaraton...

źródło: comment_1625379046iJvDhYfuusfwRm9guPTqmP.jpg

Pobierz
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ciemnienie: -80! Bo jak by było -100 to bym u niej nocowała :D
Ale sytuacja się przed chwilą wyklarowała, Bo dzwonił Niebieski, że nie wie czy da radę, bo chęci są ale w nocy mu jakiś pies wybiegł i go gonił, wiec musiał się zerwać i mocno przyspieszyć i coś mu w nodze się zepsuło :( Jechał parę h z bólem, prochy zjadł, ale już nie bardzo pomagają i noga
  • Odpowiedz
@Nordri:
Brzmi trochę jak pasta o Sylwii XD

przebudziwszy się pewnego sobotniego poranka, nie wychodząc jeszcze spod kordły, odpaliłem sobie tindera

przeglądałem dziewczyny. niektóre przesuwałem w lewo, inne w prawo. w końcu natrafiłem na taką, która miała tak radiową urodę, że nie mogąc nadziwić się temu jak bardzo jest brzydka, postanowiłem przysunąć telefon bliżej oczu. leżałem na plecach, telefon przysunąłem nad głowę i jeb - telefon spadł mi na twarz,
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@morskiBut A dziękuję :)
Łatwo mi się opisuje wydarzenia, których jestem świadkiem. Jak bym miała wymyślać, to kiepsko mi idzie.
Odnośnie gry to gram tylko w Minecrafta na Ps. Bo ja jestem raczej fanką PC i nie ogarniam pada :D
Próbowałam w god od war, ale on nijak nie szedł gdzie ja chciałam żeby szedł i się rozglądał zamiast iść i w końcu jakoś bokiem biegłam i stwierdziłam, że to bez
  • Odpowiedz
@Nordri:
A odnośnie wpisu to dynamiczniak piwniczka nie zrozumie xD
Pamiętam jak jeszcze w czasach szkolnych wszyscy przeżywali co to nie robili na sylwestra, jak się nie uchlali itp. a ja tam mówię że grałem sobie w nowego Coda, i było w pytkę i od razu słyszę teksty, że "stary przecież mogłeś z nami iść", no nie, nie mogłem bo chciałem sobie pograć ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Zgrywajac_twardziela
Tak. Do porozumienia nigdy nie dojdzie. Ale do tej pory tylko z kobietami miałam ten problem. Że siedzię w domu? Do klubu nie chodzę? Ona jak przynajmniej raz w miesiącu nie pójdzie to ją nosi.
W klubie byłam raz, bo koleżanką zaprosiła na urodziny i głupio było odmówić. Ojej, no. Byłam, potańczyłam, przeżyłam i nigdy tam nie wrócę ;)

Dla nich taki styl życia jest niewyobrażalny. Tyle, że to przeważnie
  • Odpowiedz
@Nordri kurka, też jestem nieasertuwną bułą, ale ty przynajmniej masz jakieś znajome :D czyli w Olsztynie zostajesz do jutra?
Za chyba dwa tygodnie razem z niebieskim jedziemy na CAŁY WEEKEND sami, bez dziecka (lvl 5, ale dziadkowie pracujący i nie miał kto nigdy się nim opiekować), tak więc sama wyczekuję tej chwili xD. Wczoraj zrobiłam sobie night drive po Olsztynie, bo cóż - mogę. Chwila wolnego od bawienia się z chłopcem.
  • Odpowiedz
@Nordri o mamo, rozumiem to podejście do klubu. Trochę męczarnia, już lepszy pub z grami, jakaś Cybermachina (w Olsztynie, Gdańsku), albo nawet po prostu piwko przy kilku znajomych.
W jakim wieku masz bobasy? Jeden to chyba wyrośnięty :D
  • Odpowiedz
@Akayari: z tymi znajomymi to rożnie bywa :D Przeważnie adoptują mnie takie ekstrawertyki, a po roku mniej więcej jak widzą, że nie do końca jestem na każde skinienie, to mnie porzucają.

W Olsztynie w sumie nie byłam, bo Niebieski leci na resztkach sił z bólu (noga wysiadła) i w każdej chwili gotów jest zrezygnować, więc siedzę i czekam na telefon i jakby co to jadę i go zgarniam.

Hehe weekend bez dzieci :D
  • Odpowiedz
@Akayari: aaa tak w ogóle to ona nie jest moją znajomą, tylko ją w ogóle poznałam 2 dni temu na ognisku przedwyścigowym :D
A że mój Niebieski i jej mąż jechali jakiś tam jeden wyścig kiedyś, to my już jesteśmy najlepsze psiapsiółki!
  • Odpowiedz
@WhyTryHarder:

bierz różową i chodź na browara. Znaczy: nie w tej chwili, ale możemy się zgadać w tygodniu.

Idąc za wzorem asertywnej odpowiedzi jakiego uczono mnie na terapii:
Rozumiem że chcesz się spotkać (zrozumienie postawy rozmówcy), jednakże wolimy z różową piwniczyć(asertywna odmowa i podanie przyczyny), jednakże możemy sobie plusnąć po wpisie(propozycja alternatywnego rozwiązania problemu) xD
  • Odpowiedz
@Nordri: lol, to nie tylko jakaś praktycznie obca baba cie wykorzystuje jako pannę do towarzystwa, ale jeszcze mąż robi z ciebie bidoniarza na telefon. Mam nadzieję, że chociaż ci to jakoś później realnie wynagradza i masz czas dla siebie.

Nie jestem w stanie ogarnąć takiej postawy. Mój też ma dość absorbujące hobby (rolnik) i w sezonie go dużo nie ma, ale to nie znaczy że jechałam z nim wszędzie. On
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@ciemnienie ajaj. Na różne rzeczy można spojrzeć z różnych stron.
Pannę ukróciłam z zapędami i jednak nie pojechałam dziś do Olsztyna.
Co do bidoniarza na telefon.. ja nie mam nic przeciwko :D to jest mój Niebieski, zależy mi na tym, żeby miał wygodnie i bezpiecznie i taki wyjazd to dla mnie to też jest przyjemność. A że on jedzie, a ja siedzę sama? Nie ma dla mnie najmniejszego problemu - ja się nigdy
  • Odpowiedz