Wpis z mikrobloga

Jakbym kupił sobie diesela i robil nim zazwyczaj do 10km w jedną strone + jakas dluzsza trasa przynajmniej raz na dwa tygodnie, zeby go przepalić, to by nie było?

Niby mowi sie o tych benzyniakach na krotkie trasy, ale wiem ze niektorzy jezdzą dieslami mimo ze i tak robią glownie krotkie trasy na mieście
Mnie by diesel ulatwil zakup, bo latwiej znaleźć lepsze oferty

Chodzi o ktoryś z tych modeli: fiat bravo, kia ceed, huyndai i30

#pytanie #samochody #motoryzacja
  • 49
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

: diesel jest droższy w zakupie, droższy w utrzymaniu.


@modzelem: Wląsnie ze nie. Jak przeglądam ogloszenia, to chyba diesele są w zdecydowanie lepszej cenie
  • Odpowiedz
10 km to w chłodniejsze dni zawsze będzie niedogrzany. DPF raczej nie ma szans utrzymać w czystości robiąc takie trasy.


@Varumax: A jak go przeczyszcze dłuższą trasną raz na 2 tygodnie?
  • Odpowiedz
@lastro: wypalanie DPF to tylko wierzchołek góry lodowej. Zimą na przykład będziesz przez większość czasu jeździł z niedogrzanym silnikiem, a silniki nie lubią pracować poza temperaturą roboczą. Co do stref eco, to też racja, bo niedługo i u nas zacznie się ograniczanie (że nie wspomnę o wyjazdach zagranicznicych.

Dodam Ci tylko, że jeśli naprawdę łatwiej Ci znaleźć diesla w swoim budżecie, to zastanów się może dlaczego tyłu ludzi sprzedaje auta
  • Odpowiedz
@lastro: W chłodniejsze dni silnik spokojnie zagrzejesz do temperatury roboczej przez 10 kilometrów. W dużej mierze znaczenie ma sposób jazdy ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dieslom nie służą krótkie dystanse przez co później kolektor ssący i zawór egr zawalony jest nagarem, co z czasem negatywnie wpłynie na dynamikę i spalanie. Dłuższe wycieczki raz na jakiś czas pozwolą utrzymać silnik we względnej czystości.
  • Odpowiedz
mówię o nowych.

Myślisz, że ktoś normalny sprzeda taniej samochód który jest droższy w zakupie a awarie są potencjalnie droższe?


@modzelem: Nie wiem. Ale tak to wygląda. Moze benzyny sa bardziej porządane. Nieraz juz widzialem czarnego bravo z alufelgami ktore mi sie podobaja i z chromowanymi wstawkami pod syzbami za 16-17k, a z benzyniakiem jakos ciezko to dorwac. Jakbym mial brac diesela to pewnie juz bym se cos kupi. Moze
  • Odpowiedz
W chłodniejsze dni silnik spokojnie zagrzejesz do temperatury roboczej przez 10 kilometrów. W dużej mierze znaczenie ma sposób jazdy ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dieslom nie służą krótkie dystanse przez co później kolektor ssący i zawór egr zawalony jest nagarem, co z czasem negatywnie wpłynie na dynamikę i spalanie. Dłuższe wycieczki raz na jakiś czas pozwolą utrzymać silnik we względnej czystości.


@maattteo: A np. odpalenie auta na
  • Odpowiedz
@lastro: napisał, że nagrzejesz go w 10km, co oznacza, że pewnie połowę przebiegu codziennego będziesz robił na niedogrzanym (mówię tu o temperaturach zimowych).

Odpalanie na postoju nie ma sensu, bo silnik ma się dość szybko, przy normalnej jeździe nagrzać do temperatury roboczej. Na postoju będzie się grzał dłużej.

Widzę, że jesteś mocno nagrzany na zakup sztrucla z dieslem, więc go po prostu bierz. Że niewiele skorzystasz na możliwościach takich silników
  • Odpowiedz
@lastro: diesel jest tańszy bo zazwyczaj bardziej zmęczony życiem.
Nikt normalny nie kupuje nowego diesla który jest droższy w zakupie, droższy w utrzymaniu tylko po to żeby tanio Ci go sprzedać.
  • Odpowiedz
Widzę, że jesteś mocno nagrzany na zakup sztrucla z dieslem, więc go po prostu bierz. Że niewiele skorzystasz na możliwościach takich silników w trasach i będziesz więcej płacił za serwis Cię przecież nie interesuje. Szukasz tu tylko potwierdzenia swojego zdania


@loginprzykladowy: Jakby mnie nie interesowalo to bym ciagle o to nie pytal, a pytam bo wiem ze ludzie tez jezdzą na krotsze trasy z diselami i chyba nie kazdy narzeka
  • Odpowiedz