Wpis z mikrobloga

@sebsossj: w tym poście z FB chodzi chyba o to, że dziecko ma coś ala obroża na szyi i do tego przypiętą smycz. To jest faktycznie #!$%@?. Szelki natomiast to dla mnie dobry pomysł, bo niektóre dzieci są bardziej żywiołowe od innych i może być ciężko je mieć na oku cały czas, a jak ma się więcej niż jedno to już w ogóle. Jak to się komu kojarzy i jak
  • Odpowiedz
@sebsossj: Mam dwóch synów. Pierwszy odkąd pamiętam był bardziej ostrożny, ogarniał zatrzymywanie się przed ulicą, zero problemów. Drugi bardziej narwany i trochę mniej ostrożny, mimo tłuczenia mu do głowy tego samego nt. ulic, aut, czy nawet rowerzystów (mamy koło domu ścieżkę rowerową na chodniku, która kończy się wielkim znakiem "ustąp pierwszeństwa" zaraz przed miejscem gdzie przejście dla pieszych "wchodzi" na chodnik, ale na 10 rowerzystów może jeden zwraca na to
  • Odpowiedz
@ostrzyjnoz: Co Ty #!$%@? w ogóle. To nie jest smycz, tylko szelki, to dziecko nie ma na szyi obroży. Tysiąc razy wolałabym trzymać dzieciaka swojego w szelkach, niż raz być na jego pogrzebie.
  • Odpowiedz
No jakoś kilkadziesiąt lat temu nikt nie trzymał dzieci na smyczy (no może jakieś jednostki, jak mireczek wyżej) i jakoś dzieci przeżywały. Nie żeby wynikało to z dyscypliny, z opieki rodziców...


@ostrzyjnoz:

kilkadziesiat lat temu, bylo zdecydowanie mniej samochodow
  • Odpowiedz
@sebsossj: Tak jak przedmówcy, dużo zależy od tego jak dziecko będzie się zachowywało i w jakim miejscu. Mam syna który raczkuje i jest wszędzie, a energii ma tyle że wstaje o 8 rano i często nie chce spać do 23 ;) a mógłby się bawić cały czas. Jeżeli będzie taka potrzeba, czyli ciężko będzie utrzymać dziecko oraz będzie w miejscach gdzie jest niebezpiecznie to kupie szelki. Nie chcę mieć sytuacji
  • Odpowiedz
@Depcio: Dla psów używa się smyczy albo szelek. Szelki są lepsze, bo lepiej się rozkłada ciężar, pies nie jest podduszany. Mimo wszystko, obydwie rzeczy służą do jednego.
Dlatego używam tych nazwy wymiennie. A nawet częściej "smycz", żeby właśnie pokazać, z jaką pogardą traktuje się własne dziecko.
  • Odpowiedz
@sebsossj: Jestem za i dodatkowo sklepy powinny robić przed wejściem stojaki do przypięcia kaszojadów (coś na wzór stojaków rowerowych), żeby je można tam było zostawić na czas zakupów. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Odnosząc się do postu mam do was pytanie.

Czy uważacie szelki dla małych dzieci za coś dziwnego czy przydatnego i pomocnego? Co o tym sądzicie?


@sebsossj: Co kto woli. Uważam, że można mieć różne zdanie na ten temat. Najważniejsze to nie bóldupić, bo ktoś żyje trochę inaczej niż ja.
  • Odpowiedz
@sebsossj: ludzie co używają takich szelek to takie same leniwe bezmózgi co biją swoje dzieci. Skuteczne? Jak najbardziej. Dobre dla rozwoju dziecka? Nie.

Ludzie decydują się na dzieci nie rozumiejąc że to praca 24h na dobę, szczególnie pierwsze kilka lat. Więc jedni sobie ułatwiają dając klapsy, inni zakładając szelki a inni sadzając przed telewizorem.
  • Odpowiedz