Wpis z mikrobloga

Mam 31 lat, robie w januszexie za 3000netto, jestem nikim i wiecie co? Jest w pyte XD Może jestem zbyt glupi by dostrzec jakim jestem biedakiem, ale robote mam spoko, ludzi spoko, zawsze sie można z kim tam pośmiać z papieża i dudy, a po pracy czas na swoje hobby i pasje, czyli, gry komputerowe, zabawa z dziecmi, silka i rower z żoną, i stać mnie na moje małe polackie potrzeby. Mam zajebiste życie i nawet będąc robakiem jestem szczęśliwy. Pijcie ze mną kompot ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 372
  • Odpowiedz
@MisterTwister no i fajnie, ja miałam opcje dorobić mocno na covidzie (pielegniarka), może mieć na szybsza spłatę kredytu czy inne tam zachcianki, ale zawsze wyznawałam zasadę, że jeśli mi serio głód nie zajrzy w oczy to nie wezmę drugiej pracy. Patrząc na moje kolezanki, które robią w dwoch czasem trzech miejscach trochę mi ich żal, bo nie mają życia poza szpitalem, co z tego że mają wuchte hajsu, super chaty, albo
  • Odpowiedz
@MisterTwister: Moja konkretna sytuacja nie ma tu żadnego znaczenia, więc mogę ci tylko odpowiedzieć "tak" lub "nie", a ty sobie dopasuj swoje reakcje zarówno do jednej, jak i drugiej odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tylko jeszcze raz powtarzam - nie ma to żadnego znaczenia i nic ci to zaspokojenie ciekawości nie da.
  • Odpowiedz
@MisterTwister: Świetnie przeczytać w końcu coś pozytywnego na tym forum :) ostatnio zauważyłem że ludzie bardzo dużo narzekają i nie potrafią odnaleźć szczęścia w prostych codziennych czynnościach
  • Odpowiedz
@MisterTwister: Ponieważ są istotami czującymi. Nie obchodzi mnie natomiast, kim konkretnie są. Nawet to, czy aktualnie są szczęśliwe czy nieszczęśliwe nie jest aż tak istotne. Meritum tkwi w tym, że mogą być nieszczęśliwe, a mogą, ponieważ je zrobiłeś. Zauważ ponadto, że ja rozmawiając z tobą rozmawiam ze sprawcą, a nie z ofiarami.
  • Odpowiedz
  • 0
No jak masz fajna pracę i mieszkanie to jak miałbyś być nieszczęśliwym.

Ludzie nie mają fajnej pracy, wynajmują mieszkanie a wokół nich są sami toksyczni ludzie.

Pieniądze same w sobie nic nie znaczą
  • Odpowiedz
@MisterTwister: moim zdaniem masz trochę #!$%@? podejście. Piszę tu z perspektywy "twojego" dziecka, bo moi rodzice mieli podobne podejście do twojego. Ile razy słyszałem, że powinienem być "szczęśliwy" z tego co mam - a miałem tak mało, że nie było się z czego cieszyć. Oni się cieszyli i myśleli, że dając mi niewiele też to docenię, ale czasy się zmieniły. Minimalistyczne i luzackie podejście rodziców zawsze mnie drażniło, bo nie było ich stać na "podstawy", nie mówię o luksusach. Ale wmawiali sobie, że to jest szczęście i trzeba docieniać.

Sory, ale ty nie myślisz o innych, tylko o sobie. Może i jesteś "szczęśliwy", ale jesteś nietypowym egoistą. Po pierwsze - to sam piszesz, że rodzice cię finansują i dużo rzeczy ci dali. Czyli de facto trochę na nich żerujesz, oni pracują żeby tobie dać, a ty się cieszysz, że nie musisz tak dużo pracować. Ale z chęcią wyciągasz łapki po prezenty od starszych, zapracowanych rodziców. Naprawdę nie widzisz w tym trochę - hipokryzji, wygody, nie wiem jak to nazwać? Po drugie - zakładasz, że dzieciom nic nie braknie. A skąd wiesz, że dzieci też będą podzielać twoje "minimalistyczne" podejśćie do życia?

Ja pamiętam czasy młodości - i wiem jedno. Dzieciaki 10-15 lat temu mieli pstro w głowie to ciekawe co jest teraz. Już wtedy jak ktoś nie miał "markowych" ubrań, fajnego rowera, motocykla, telefonu to był gnojony i izolowany. Takie "szczęście" zapewnisz dziecku? Może i będzie zdrowy, miał wszystkie podstawowe, choć przestarzałe sprzęty. Ale będzie miał za to zniszczoną psychikę, problemy z samooceną i pewnością siebie w przyszłości. Dzieciakom nie wytłumaczysz, że nie powinno się wyśmiewać z biedniejszych. Banowi rówieśnicy ci zgnoją dzieci i zniszczą ich
  • Odpowiedz