Wpis z mikrobloga

Też tak macie, że nawet jak jesteście na wolnym to i tak się stresujecie pracą. K---a mać mam tego dość, siedzę właśnie w domu i zamiast cieszyć się czasem wolnym i bawić beztrosko z córką to cały czas myślę czy coś tam się w pracy nie zesrało i zaraz będą dzwonić do mnie. Albo że zapomniałem czegoś zrobić. A jak mam dzień wolny i ktoś z roboty dzwoni to wgl masakra. Od razu mi serce do gardła podjeżdża, że coś z------m i będę zaraz musiał przyjeżdżać, a później zazwyczaj się okazuje że dzwonią po jakąś pierdołę albo nie wiedzieli że mnie w robocie nie ma.

Niszczy mnie to totalnie bo przez to zawalam też swoje obowiązki domowe. Bo mógłbym na tym wolnym coś w domu naprawić albo z córką gdzieś pójść a ja nie mam do niczego głowy bo się stresuje bez sensu robotą. Tak naprawdę jedyne dni gdzie trochę mogę się wyluzować to piątek popołudniu i sobota. Bo w niedzielę to już wiadomo widmo poniedziałku wisi nad głową jak ten j----y miecz Damoklesa, a wolne i urlopy w inne dni nie pozwalają się zrelaksować bo patrz pierwszy akapit. To jest jakiś obłęd.

Też macie takie p------e jazdy? Jak sobie z tym radzicie? Przecież na dłuższą metę jak to tak dalej potrwa to ja zejdę w wieku 45 lat bo chodzę cały czas zestresowany.

Dodam jeszcze, że już nawet s-x mi nie sprawia przyjemności. Jest zajebiście z żoną i wgl kosmos w łóżku ale jak tylko kończymy to od razu myśl że jutro do roboty jak kowadło na łeb.

#praca #pracbaza #depresja #psychologia
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

serce na momencik staje, gdy słyszę powiadomienie z WhatsApp lub dźwięk dzwonka telefonu


@acotusierobi: jak mnie to w-----a. Siedze na wolnym nagle telefon, ja już na sam dzwięk dzwonka stres. Patrze na wyświetlacz a to mamuśka dzwoni się zapytać kiedy na weekend przyjedziemy bo wnusi dawno nie widziała. Ja po wszystkim się w duchu o--------m że świruje bez sensu a następnym razem znowu to samo i tak w koło macieju.
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: na początku też się przejmowałem, ale przestałem. Z ludźmi jest tak, że idą po najniższej linii oporu, więc biorą telefon w rękę i zawracają gitarę, bo nie chce im się chwile pomyśleć i wziąć odpowiedzialności, bo nie muszą.
Nie trzyma mnie co prawda kredyt i dzieci. Zwolnią mnie to zwolnią, znajdę sobie inną pracę, ale dopóki mam argumenty to mam głowę spokojną.
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: u mnie z racji charakteru pracy muszę być cały czas pod telefonem w razie jakiś sytuacji. Na początku miałem jak ty, nie mogłem się skupić będąc w domu bo zawsze z tyłu głowy miałem to widmo spraw. Z czasem udało mi się do tego przyzwyczaić i jak mam urlop to po prostu wyłączam służbowy telefon . Moja rada jest taka, że musisz zdać sobie sprawę, że nikt nie będzie
  • Odpowiedz
@RozowaZielonka: Mówię tutaj bardziej o sytuacjach, że np. w nocy coś wybuchło w serwerowni, a nie, że anetka się z vpnem nie może połączyć bo pracuje po godzinach.
I tak, mam dodatkowe pieniądze w umowie za to.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@marcinpodlas8: miałem tak gdy pracowałem na etacie, ale zwykle przechodziło po 2-3 dniach urlopu. Aktualnie obsługuję swoich klientów tylko mailowo. A pracownik, który jest pod telefonem wyłącza go na urlopie.
  • Odpowiedz
oj tak tak byczq, ja przez takie stresowanie się odpuściłem karierę i poszedłem na swoje


@bombynaknurow: Jak to zrobić byczq kiedy nie ma się za grosz umiejętności do handlu, a w dodatku rodzice od małego wtłoczyli mi patologiczną fobię przed jakimkolwiek ryzykiem? Taki los dziecka przegrywów etatowców :(
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@marcinpodlas8: to zmień pracę, na taką gdzie nie będą dzsonić. Ja tak zrobiłam bo inaczej myślałam że zwariuje. Nie byłam w pracy fizycznie, ale moja głowa cały czas pracowała. Bardzo wyniszczające dla Ciebie i dla rodziny również bo widzą że coś jest nie tak.
  • Odpowiedz
powodzenia byku oby się poukładało


@bombynaknurow: Dzięki

no ja się akurat nie bałem bo zaczynałem jak byłem młody, głupi jak but i w sumie niczym poważnym nie ryzykowałem


@bombynaknurow: Ja już żona, córa i kredyt na 300k na karku także oprócz braku jakichkolwiek predyspozycji do ryzyka to jeszcze całkiem racjonalne przesłanki mówiące o tym że miejsca na to ryzyko już niestety nie ma. Ehhh...
  • Odpowiedz