Wpis z mikrobloga

Potrzebuje waszej porady.
Jestem z #rozowypasek już prawie 8 lat, z czego od kilku miesięcy zaręczeni. Niedawno wziąłem kredyt i kupiłem na siebie mieszkanie, w którym mamy wspólnie zamieszkać. Jestem na etapie remontu i nadmienię, że przyszły teściu mi pomaga przy drobnych pracach. Narzeczona wspominała, że po ślubie pójdziemy do notariusza i przepiszemy połowę mieszkania na Nią bo inaczej będzie się czuć jak w obcym mieszkaniu. Zarabiam więcej od Niej i póki co wszystkie opłaty dotyczące mieszkania robie sam. Po ślubie kasa ma być wspólna, ale patrząc obiektywnie to gdyby miała zrobić wszystkie opłaty ze swojej pensji to niewiele by jej nie zostało na życie. I teraz pytanie jak dać do zrozumienia, że nie przepisze jej połowy mieszkania? Moim zdaniem byłaby to głupota gdzie ja wziąłem zobowiązanie wobec banku na 20 lat, a jej ojciec pomaga mi w remoncie i dokłada się trochę do wyposażenia, po czym ja zapisuje jej połowę mieszkania. Jak subtelnie rozwiązać ten problem?
#rozowepaski #niebieskiepaski #pytanie #zwiazki #mieszkanie
  • 229
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@slepauliczka: ale dlaczego powiedz mi częsty punkt widzenia jest taki że ona inwestuje i nic z tego nie ma. Gdy np wynajmujesz mieszkanie to bulisz za użytek i na koniec też z tego nic nie masz.
Tu widzę sytuację podobnie OP jest właścicielem więc narzeczona mogła by się poczuć i dokladac do budżetu/kredytu mieszkania w którym będzie mieszkać i zużywać w podobnym stopniu co OP. A jeśli wymaga współwłasności to niech
@seebek95 jak po 20 latach spłaty kredytu nadal będziecie ze sobą to wtedy je przepisz :)
Na mieszkaniu jest hipoteka i wydaje mi się że bez zgody banku, dodaniu partnerki do kredytu to nie przejdzie.
@seebek95: NIE WIERZ NIGDY KOBIECIE.
One zdradzają bo się nudzą, zostaniesz sam, z kredytem na całe mieszkanie, z połową jego własności.
Gdzieś czytałem że jak przez 6 lat nie zapylisz laski to one po prostu tracą tobą zainteresowanie, więc teraz włączyła jej się po prostu opcja gold-digging
@Djodak no ale dlaczego ja mam komuś dokładać do mieszkania, skoro sama mogę kupić swoje i niech niebieski się MI dorzuca? XD dużo lepszy deal niż mieszkanie w cudzym kącie, które nie jest takie jak ty chcesz, nie wybrałaś go (jak w przypadku wynajmu) i jeszcze musisz za nie płacić. Być może i mniej to kosztuje, ale ja już wolę płacić za wynajem wiecej i mieć tak jak ja chce a nie
@seebek95: nawet jak nie przepiszesz mieszkania, to bez intercyzy majątek jest wspólny i przed sądem będzie mogła połowę mieszkania wywalczyć, bo raty po ślubie będziesz płacił z "wspólnych" pieniędzy, nawet jak do tej wspólnoty ona dokładała 100 zł, a ty 10 tysięcy złotych miesięcznie.
kupiles mieszkanie, placisz kredyt, pewnie koszt remontu i oplaty tez twoje. Po slubie w razie rozwodu mieszkanie i tak bedzie twoje, bo kupiles je przed zawarciem zwiazku malzenskiego. Ja bym nie przepisala na rozowa praw wlasnosci. Po prostu. To jest twoj majatek


@Meritneit: ale będzie musiał oddać jej to co "razem" zapłacili na kredyt XD

Bo po ślubie jest wspólnota majątkowa i oficjalnie będą za kredyt tyle samo płacić, nawet jeśli