Wpis z mikrobloga

Straciłem dziś rower w najgłupszy z możliwych sposobów.
Wracałem z przejażdżki, stówa już w nogach, mijam wiejski dyskont. Pomyślałem: zajrzę, kupię zimniutkie złociutkie, zaraz sobie w domu chlapnę, bo wiadomo: po pracy najlepiej orzeźwia i wzmacnia piwo. No ale przecież przy szosie nie mam żadnego zapięcia. Patrzę, a przy drzwiach krąży taki typowy wiejski żulik, co to ma nadzieję, że mu coś skapnie od losu. Myślę sobie: to jest twój dzień brachu, dziś uczciwie zarobisz.
- Chce pan piwo? – podbijam do niego.
Oczy mu się zaświeciły jak postojowe w E46:
- Cchcę…
- To pan przypilnuje mi roweru, wejdę, kupię.
Deal został dogadany, w końcu co się może stać w trzy minuty.
No otóż może.
Wychodzę z puszkami Perełki. Żul stoi, roweru brak.
- Panie, co jest? Dzie rower?!
- Pańska oferta została przebita… - i uśmiecha się dziad spod wąsa. Wtedy go poznałem.
To Janusz herbu Korwin.
Wskoczył na zaparkowanego obok kuca i wznosząc triumfalnie dwie butelki Tatry (a więc tak tanio sprzedałeś mojego Speca) pognali razem w stronę zachodzącego słońca. Na odchodne jeszcze słyszałem jak krzyknął: TAK DZIAŁA WOLNY RYNEK RURKOWCU!
A ja zostałem z tymi dwoma puszkami Perły. No ale Perełka, wiadomo, najlepsza.

#rower #pasta #heheszki
gumowy_ogur - Straciłem dziś rower w najgłupszy z możliwych sposobów.
Wracałem z prz...

źródło: comment_1623223358Lfn3vibs5DKvmk4lDpfH2J.jpg

Pobierz
  • 20
@lurker: przecież nie zostawiam na stałe tego, 2min jak wchodzę do żabki po wodę na trasie jak jestem sam etc. @bocian_wr: tak, nawet w tym sklepie kupione, tylko mam na hasło, nie na kluczyk. Przypadkowy złodziej nie dziabnie tego jak wchodzę na chwile do sklepu, lepiej z tym zostawić niż bez niczego. Waży tyle co nic i nie przeszkadza przypięty pod siodełkiem.
@stateknaniebie: ale cięcie tego gónwa nożycami do blachy, zwłaszcza już zapiętego i napiętego jak orle jajo trwa 10 sekund ¯\_(ツ)_/¯. To taka inna linka - zabezpieczy przed typem który bierze niezapięte, dla byle leszcza z byle sprzętem nie jest to żadna przeszkoda. Alternatywa już stawia opór wystarczający. Dochodzi również aspekt monetarny. Nie będziesz przecież używał czegoś, co ktoś już raz próbował "otworzyć" metodami alternatywnymi.
@lurker: okazja czyni złodzieja. Zwłaszcza, że Ci się nie dzielą raczej na złodziei rowerow, złodziei alkoholu, papierosów, czekolad, perfum... Biorą co jest. I mijasz takich sporo w ciągu dnia.

Nawet ktoś kto nigdy nie kradł, a ma problemy finansowe i zobaczy wypasiony rower bez opieki to może go sobie przywlaszczyc.

A chodzenie z nożycami do metalu się praktycznie nikomu nie zdarza.
A chodzenie z nożycami do metalu się praktycznie nikomu nie zdarza.


@Pierorzek: jesteś w błędzie - zdarza się bardzo specyficznej grupie złodziejskiej - złodziejom rowerów
@Pierorzek: co nie zmienia niczego w tym, że są tacy ludzie i kradną przypięte rowery. Większość rowerów które były ukradzione, o jakich słyszałem i czytałem, to były rowery przypięte gównolitem. Rzadko niczym, prawie nigdy czymś lepszym.