Aktywne Wpisy
PiccoloColo +391
Baba zrobiła jagodzianki z kremową chmurką - wykopek chce ją ukamienować xD
Wykopek zwalił se pod pierzyną - PODZIWIAJCIE MNIE!
Ja to już nie wiem, co tym sfrustrowanym chłopakom może pomóc. xD Jednocześnie się nie dziwię, że kobiety są wybredne skoro na rynku knura roi się od studentów redpilaków z jutuba - posucha.
Przecież
Wykopek zwalił se pod pierzyną - PODZIWIAJCIE MNIE!
Ja to już nie wiem, co tym sfrustrowanym chłopakom może pomóc. xD Jednocześnie się nie dziwię, że kobiety są wybredne skoro na rynku knura roi się od studentów redpilaków z jutuba - posucha.
Przecież
KingaM +1
Jak reagujesz, gdy Twój partner wyrzuci coś Twojego bez pytania?
- Kończę taki związek, nie szanuje moich rzeczy,mnie 29.7% (250)
- Uzasadniona agresja 49.0% (413)
- Ignoruję to, bo to tylko rzecz. 7.0% (59)
- przykro, ale Ignoruję to, żeby nie prowokować kłót 6.1% (51)
- Odcinam się emocjonalnie, tracę nieodwra zaufanie. 8.2% (69)
Widzę, że na wykopie ostatnio - zwłaszcza przy wirusie (lub "wirusie") - poruszana jest kwestia zwolnień L4.
Panie i panowie,
to nie jest tak do końca, że jak lekarz wystawi, no to tyle, pracodawca nie ma nic do gadania. Otóż ma.
U mnie na zakładzie (tartak w mieście powiatowym) mamy na przykład jeden z zespołów - pięcioosobowy.
Jeden gość się wykruszył - wybity bark. Nie będzie go września.
Zostało nam 4.
Już w pięciu nie wyrabiali ostatnio - mieli po 30, 40 minut nadgodzin prawie codziennie. Każdy ma kredycik, ale zarabiają całkiem dobre pieniądze, bo to jakieś 2700 - 3400 zł miesięcznie.
Kiedy w zeszłym tygodniu jeden z nich chciał pójść na L4, to odmówiliśmy. Ma zapisane w umowie, że ma obowiązek wykonać taką i taką pracę danego dnia. Jeśli nie przyjdzie, no to będzie miał problem - nie wywiąże się z zapisów umownych. Najbliższy czynny tartak jest 40 kilometrów dalej, można dojeżdżać i tracić 1h dziennie na to - ale my z nimi współpracujemy i pójdzie fama.
To nie jest tak, że my robimy pod górkę (ja jestem kierownikiem, jednym z 3 na 60 osób; nad nami jest szef, a nad nim prezes).
My zapewnimy lekarstwa na koszt firmy (mocne, na których można pracować bez odczuwania choroby), mamy nawet pokój odpoczynku, gdzie pracownik może się przespać podczas bezpłatnej przerwy), ale żeby mieć pracę i zarabiać, to trzeba pracować. Jeśli on sobie pójdzie na L4, to się negatywnie odbije na całym zakładzie.
Na co nam to?
Tu oczywiście nie chodzi o jakieś osobiste wycieczki czy "niezdrową atmosferę". (Uważam zresztą, że to pracownik na "chorobowym" stwarza niezdrową amtosferę, zarówno dosłownie, jak i na biznesowej płaszczyźnie).
Tu po prostu chodzi o utrzymanie biznesu. Jesteś za słaby, nie można na Tobie polegać, to wypadasz z gry i tyle.
Mamy akurat wyjątkową sytuację i pozwolenie sobie na większą ilość osób na chorobowym rozwali nam proces.
Albo wóz, albo przewóz.
To nie jest cukierkowa rzeczywistość z warszawskich korporacji.
Pracodawca płaci, ale 80% - więc reszta chyba jasna.
No to po problemie, o czym my rozmawiamy ;).
No ale to ciągle może być bejt także pozdro i z fartem
@meandmymonkey: Ale jeśli ktoś pracuje cały dzień, to dostaje 100%. Więc do czego dopłaca pracodawca? I po co w ogóle to L4? Miałoby sens tylko wtedy, gdyby ZUS płacił 80%, a pracodawca tylko 20, no ale spaliłeś.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Tego nie przeskoczymy. Musi więc pójść oficjalnie wypłata adekwatna.
Nieoficjalnie dopłacamy resztę.
Czy już jasne?
To jest jakaś masakra.
Mam nadzieję, że wy dwaj - jak i większość odklejeńców powyżej - nie reprezentujecie jakiejkolwiek znaczącej części społeczeństwa.
Wykopkom powiedzieć, że w pracy trzeba pracować, to jak wbić kij w mrowisko.
Dobrej nocy i dajcie już luz, bo za 7 godzin muszę się zameldować na bramie, a coś jakby mnie brało ;)
Ponad setka komentarzy.
Goronce.
40 plusów.
Arcysprucie wykopków.
Jestem spełniony.
Twoja zawiść mnie nie nie nie eee rusza.
Tylko pracować nad sobą.