Wpis z mikrobloga

Szkielety, które mówią - i które (być może) do mówienia zmuszano

Ślady średniowiecznych praktyk magicznych związanych z #nekromancja są w pojedynczych przypadkach uchwytne w pochówkach badanych przez archeologów. Są to ślady niełatwe w interpretacji, ale są przy tym niezmiernie interesujące. Mogą one wskazywać m. in. na to, że przed setkami lat ktoś próbował za pomocą magii zmusić zwłoki danej osoby do mówienia (o tym, z jakich powodów w średniowieczu próbowano sobie ucinać pogawędki ze zmarłymi, można poczytać w moim wcześniejszym wpisie ).

Poniżej dwa interesujące średniowieczne pochówki z Wielkiej Brytanii, w obrębie których rozpoznano ślady praktyk związanych prawdopodobnie z nekromancją. W obu przypadkach ślady te wskazują na to, że zmarli byli prawdopodobnie w jakiś sposób "przepytywani" przez żyjących.

Pochówek z Lichfield, XI - XII wiek

Podczas badań prowadzonych w otoczeniu katedry w Lichfield, na zewnątrz apsydy, odnaleziono komorę grobową obłożoną kamieniami, w której znajdowały się szczątki kapłana datowane na XI - XII wiek. Powyżej szczątków ułożono płaskie kamienie połączone zaprawą, zakrywające komorę z wierzchu - jednak dokładnie powyżej miejsca, w którym znajdowały się usta zmarłego, ktoś celowo wykonał niewielki otwór... być może po to, żeby móc usłyszeć, co zmarły może mieć do powiedzenia.

Pochówek z Isle of May, XIV wiek

Niektórym zmarłym otwierano jednak usta w sposób bardziej dosłowny. W pobliżu opactwa św. Ethernana na Isle of May (wyspa u wybrzeża Szkocji) odnaleziono pochówek zawierający szczątki młodego mężczyzny, datowany na ok. XIV wiek. Oprócz szczątków ludzkich, w grobie znajdowała się też jednak kość zwierzęca w dość zagadkowym ułożeniu. Wszystko wskazywało na to, że ktoś otworzył usta zmarłego, podważając je za pomocą owczego piszczela, a na dodatek jeszcze włożył w nie połówkę muszli przegrzebka (tzw. muszla św. Jakuba).

Badający pochówek archeolodzy zwrócili uwagę na fakt, że kości zwierząt, w tym także owiec, były często wykorzystywane w praktykach magicznych służących np. przewidywaniu przyszłości. Dodatkowo, w średniowiecznym grymuarze z Monachium zachował się opis rytuału, za pomocą którego nekromanta mógł podobno przywołać demony i uzyskać od nich odpowiedzi na zadane przez siebie pytania - do rytuału była potrzebna m. in. barania kość (ale łopatkowa, nie piszczelowa) oraz... młody, niewinny chłopiec służący jako medium. Zgadzałoby się to w pewnym sensie z ogólnym profilem pochówku z Isle of May.

Praktyki zakazane... z różnych powodów

W średniowiecznej Wielkiej Brytanii praktyki polegające na wypytywaniu zmarłych o przyszłość były na tyle powszechne, że uwzględniano je w penitencjałach - były to swego rodzaju katalogi grzechów i przynależnych im rodzajów pokuty, powstające na użytek kapłanów i popularne we wczesnym średniowieczu. W XII-wiecznym penitencjale Bartholomewa Iscanusa, biskupa Exeter, zaznaczono, że wróżenie ze zwłok lub ze strzępków ubrania zmarłego jest zakazane - "by [zmarły] nie szukał pomsty, lub aby w tym samym domu nie zmarła kolejna osoba" - a jeśli ktoś by próbował takiej nekromancji, będzie zobowiązany odbyć czterdziestodniową pokutę.

Wyraźnie zatem obawiano się tego, że zmuszony do mówienia nieboszczyk może próbować mścić się na żywych, na przykład ciągnąc za sobą na tamten świat kolejnego domownika. Może i nie ma się czemu dziwić - wybudzenie za pomocą magicznej inkantacji czy wpychanie baranich kości do ust celem przesłuchania nie brzmi jak idealna wersja wiecznego odpoczynku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ilustracja poniżej: zdjęcie z badań archeologicznych wewnątrz katedry w Lichfield - eksploracja jednego z pochówków (niestety, nie tego opisanego). Notka na podstawie znakomitego artykułu Magic for the Dead? The Archaeology of Magic in Later Medieval Burials Roberty Gilchrist (2008).

#apaturium - zapraszam do czytania i obserwowania!

#archeologia #magia #okultyzm #sredniowiecze #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #ciekawostki
Pobierz
źródło: comment_1621687390qOmmFxXUovj7WM2lq2RiMq.jpg