Wpis z mikrobloga

Niedaleko mnie jest nawiedzony las. Kumpel z dziewczyną pojechali tam kiedyś na bara bara, serio, do niczego nie doszło, bo uciekli, jak mówią mieli wrażenie że ktoś się do nich skrada, słychać było kroki, wołali czy ktoś jest w pobliżu, szukali, ale nikogo nie było. No i uciekli po chwili.
Inny znajomy pojechał tam sam, i też dał dyla.
Gdy chodziliśmy na wycieczki szkolne w pobliże tego lasu, nauczycielka zabraniała nam tam wchodzić, (las przecina droga, część prawobrzeżna nie uchodzi za nawiedzoną).
Ludzie którzy tam stawiali dom, nie dokończyli tego, do dziś stoją mury, coraz bardziej się rozpadające.
Rozmawiałem z babcią, las uchodzi za nawiedzony już od końca wojny.
A co tam się stało?

Ano:
- zabito człowieka nazwiskiem Hinc. Zrobili to bodaj Niemcy lub Rosjanie.
- w tym lesie pochowano razem Niemców i Rosjan, żołnierzy. Niedaleko miała miejsce potyczka między tymi wojskami, jako że 3 kilometry dalej była baza szkopow i niedokończone lotnisko które budowali, a którego budowę przerwała ruska ofensywa na zachód.
Trupy wehrmachtowcow i armiejców nadal leżą pochowane w tym lasku.

Kiedyś kupię sprzęt, pójdę tam i może coś się uda nagrać.

Dodam że znajomi, ci od bara bara, nie wiedzieli że las jest nawiedzony, dopiero ja powiedziałem im o tym, gdy kiedyś opowiedzieli mi swoją przygodę. Znajomy teraz unika tamtego miejsca jak ognia.

O tym Hincu jest nawet w spisie ofiar II wś na stronach IPNu więc to prawda.

#duchy #truestory #nawiedzone #las #iiwojnaswiatowa #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #paranormalne #zjawiskaparanormalne
  • 319
więc raczej na takie słabe odgłosy by uwagi nie zwrócili


@wujeklistonosza: Właśnie na tym polega cała zabawa. Żyjąc w skupiskach ludzi jesteśmy przyzwyczajeni do zupełnie innego tła dźwiękowego. W mieście słyszymy szum jeżdżących samochodów, syreny służb, gdzieś jest budowa, coś stuka, puka, warczy, autobus podjeżdża pod przystanek, gdzieś z daleka słychać pociąg, jakaś muzyka leci. To samo na wsi: psy szczekają, pracują maszyny, słychać zwierzęta gospodarskie, sąsiad kosi trawnik, ktoś inny
@droid43210 duchy duchami, ale nie wiem jak jest ze sprawą własności tego lasku. W nocy przyjdą właściciele z policją razem i po biwaku będzie.

Lasek leży dosyć blisko szkoły i na tyle blisko domów mieszkalnych, że by wypatrzono że ktoś tam siedzi.


@wujeklistonosza czyli las jest na tyle blisko ludzi, że biwaku nocą zrobić nie można, bo ktoś zobaczy, ale ruchać się w dzień już można i nikt się nie przyczepi? XD