Wpis z mikrobloga

Niedaleko mnie jest nawiedzony las. Kumpel z dziewczyną pojechali tam kiedyś na bara bara, serio, do niczego nie doszło, bo uciekli, jak mówią mieli wrażenie że ktoś się do nich skrada, słychać było kroki, wołali czy ktoś jest w pobliżu, szukali, ale nikogo nie było. No i uciekli po chwili.
Inny znajomy pojechał tam sam, i też dał dyla.
Gdy chodziliśmy na wycieczki szkolne w pobliże tego lasu, nauczycielka zabraniała nam tam wchodzić, (las przecina droga, część prawobrzeżna nie uchodzi za nawiedzoną).
Ludzie którzy tam stawiali dom, nie dokończyli tego, do dziś stoją mury, coraz bardziej się rozpadające.
Rozmawiałem z babcią, las uchodzi za nawiedzony już od końca wojny.
A co tam się stało?

Ano:
- zabito człowieka nazwiskiem Hinc. Zrobili to bodaj Niemcy lub Rosjanie.
- w tym lesie pochowano razem Niemców i Rosjan, żołnierzy. Niedaleko miała miejsce potyczka między tymi wojskami, jako że 3 kilometry dalej była baza szkopow i niedokończone lotnisko które budowali, a którego budowę przerwała ruska ofensywa na zachód.
Trupy wehrmachtowcow i armiejców nadal leżą pochowane w tym lasku.

Kiedyś kupię sprzęt, pójdę tam i może coś się uda nagrać.

Dodam że znajomi, ci od bara bara, nie wiedzieli że las jest nawiedzony, dopiero ja powiedziałem im o tym, gdy kiedyś opowiedzieli mi swoją przygodę. Znajomy teraz unika tamtego miejsca jak ognia.

O tym Hincu jest nawet w spisie ofiar II wś na stronach IPNu więc to prawda.

#duchy #truestory #nawiedzone #las #iiwojnaswiatowa #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #paranormalne #zjawiskaparanormalne
  • 318
@wujeklistonosza No uciekają, bo nawet jak nie wierzysz w takie rzeczy to podświadomie w takich miejscach i sytuacjach jesteś nadwrażliwy na wszelkie bodźce i bardzo czujny. Wystarczy, że gdzieś wiewiórka przebieganie i wariujemy, dopisujemy do tego całe historie i nasz mózg wszystko bardzo mocno wyolbrzymia, pamięć ludzka z resztą jest bardzo zawodna. Sam nie wierzę w żadne paranormalne rzeczy, a też bym się cykał siedzieć przez noc w jakimś nawiedzonym domu i
@wujeklistonosza: kazda lub prawie kazda wioska ma takie miejsce. Zazwyczaj lasek zagajnik stos kamieni.
Czesto gesto byly tam chowane masowo ofiary wszelkiego typu epidemii, wojen itd.

Ludzie bali sie wirusow/chorob a ze nie wiedzieli do konca skad sie to bierze, to miejsce stawalo sie "przeklete" zeby dzieciarnia tam nie lazila, zeby nie rozgrzebywali (bo ktory dzieciak nie chcialby zobaczyc kosciotrupa?), bo mogli sie zarazic.
Dorzuc do tego "trupi jad" ktory tez
To mogły być inne zjawiska przypominające, dźwięki wydawane przy skradaniu. Zwierząt w lesie nie brakuje, tak samo jak i wiatr powoduje szuranie. Ludziom często w takich miejscach wyobraźnia płata figle. Jesteśmy bardziej czujni w nocy, co wynika z tego, że nasi przodkowie nie żyli w takich warunkach jak my, co spowodowało, że jesteśmy obecnie bardziej czujni w nocy i interpretujemy różne dźwięki, jako możliwe zagrożenie np: innego człowieka, zwierzęta, POTWORY(to po tym