Wpis z mikrobloga

  • 1465
Mój warsztat jest w starej cieciówce. Tak trafiłem, wynajem tani, miejsce trochę małe ale dla mnie wystarczające.

Szlaban na obiekt otwiera się po wybraniu nr. do portierni na domofonie, co widać na szlabanie. Firm grubo ponad 20, więc ruch nie mały w
trakcie dnia, do tego kurierzy, zwykli ludzie, prezesi, pracownicy - ogólnie ładny przekrój całego społeczeństwa omija wzrokiem informację o wybraniu numeru i gdy szlaban się nie otwiera pukają do mnie.

Do gościa zazwyczaj ubranego w robocze ciuchy i brudnego od pyłu czy pasty polerskiej.

"Przepraszam, czy mógłby pan otworzyć szlaban" i "otworzy pan szlaban" to 90% próśb. Dzień dobry nie wymagam, wizualnie nie wyglądam w warsztacie na człowieka przejmującego się przecież etykietą i savoir-vivre.

Ale czasem, raz na miesiąc czy dwa trafi się ON czy ONA.

Zazwyczaj jest to prezes firmy "Spieszy-mi-się" Spólka(bardzo)Aktywna, SłomianyŁeb spółka z ograniczonym obyciem społecznym czy DziuniaOtwierajBoWymagam też z.o.o

Dzisiaj słysze nieprzyjemny ryk doladowanego współczesnego zbyt małego diesla i gwałtowne hamowanie. Po 5 sekundach klakson. Później drugi.
W tym momencie z doświadczenia puszczam głośniej muzykę u siebie bo wiem że na tych dwóch się nie skończy i rzeczywiście słyszę już ciszej trzeci czwarty i piąty.

Po chwili walenie w moje drzwi.
Sciszam i słyszę przez drzwi "...zyki słucha cieć #!$%@?"

Dwie kawy. 8 rano, a to dopiero początek mojego długiego dnia, tyle że wstałem prawą nogą więc pomogę.

- Dzień dobry
- otworzysz mi ten *** szlaban?

Nie odzywam się bo od miesiąca testuje technikę zamiany bezsensownych bójek słownych w bezsensowną wymianę spojrzeń.

Moje spojrzenie musiało być bardzo bezsensowne bo po 3 sekundach i ruchu ręki która wskazała mi szlaban a jednoczesnie nieświadomie zaprezentowała działanie tegoż wynalazku usłyszałem

- szlaban?

Więc idę pod szlaban. Pan z ograniczoną odpowiedzialnością stoi za mną, ja patrze na czerwoną tabliczkę "PORTIERNIA DOMOFON 111" i tak jak poprzednio petent symuluję ręką działanie szlabanu jednocześnie wskazując tabliczkę i później domofon.

Słyszę
"No ja #!$%@?ę"

Nie wiem czy chodzi o moje zachowanie, jego, służbę zdrowia czy działanie rządu ale całkowicie się z Panem niemo zgadzam, bo zaprawdę ja #!$%@?ę.

Naciska 111, słyszę mojego ulubionego uśmiechniętego Pana Kazia który mówi "Dzień dobry do jakiej firmy" i generalnie szlaban zostaje otwarty.

Co oczywiste nie słyszę dziękuję czy przepraszam - ale to daje mi pierwszy raz w życiu możliwość zastosowania pięknego zdania stworzonego przez twórcę wielu legendarnych wyrażeń mojego kumpla Mundura czyli:

-
Przepraszam proszę mnie przeprosić**
- co?
- Proszę mnie przeprosić!
- ale o co panu chodzi?

I w tym momencie kończę. Bo ta historia nie ma epickiego zakończenia, nie ma też morału.

Życie zazwyczaj nie jest poukładane, niekulturalni ludzie nie uczą się na błędach zaś buractwo zazwyczaj ma więcej siły przebicia niż kultura niestety. No i nie zapominajmy że najlepsze riposty zawsze wpadają do głowy już dawno po fakcie.

Więc Machnąłem ręką, wróciłem do siebie i tylko małym pocieszeniem był fakt że w międzyczasie szlaban się zamknął, a szanowny pan który nie rozumiał za co ma przeprosić czy podziękować musiał dzwonić do portiera jeszcze raz by usłyszeć radosny głos Pana Kazia "Dzień dobry, do jakiej firmy?"

#rozkminkrzaka
Pobierz bkwas - Mój warsztat jest w starej cieciówce. Tak trafiłem, wynajem tani, miejsce tro...
źródło: comment_1621417696l9DDEmnznrILa4aiWz0vuS.jpg
  • 76
Szlaban na obiekt otwiera się po wybraniu nr. do portierni na domofonie, co widać na szlabanie. Firm grubo ponad 20, więc ruch nie mały w

trakcie dnia, do tego kurierzy, zwykli ludzie, prezesi, pracownicy - ogólnie ładny przekrój całego społeczeństwa omija wzrokiem informację o wybraniu numeru i gdy szlaban się nie otwiera pukają do mnie.


@bkwas: Bo kto to wpadł na to, by na biało-czerownym szlabanie, dać czerwoną naklejkę o numerze
Taki pieniacz z #!$%@? sp. zoo powinien tak raz na kwartał trafić na podobnego xD


@krissrusz: Eee, to nic nie daje, każdy pomyśli, że wina drugiej strony, drugi był debilem, ja w porządku i pójdą w swoją stronę albo nie. Tacy ludzie zachowują się jak zachowują mimo 30, 40, 50 lat na karku, bo są bez refleksyjni na temat swojego zachowania i podejścia do drugiego a nie dlatego, że nie przytrafiła
@bkwas: Walnij sobie na drzwiach kartkę typu podobną do tej spod znaku z numerem telefonu i z bańki. Jeśli masz szybę w drzwiach to nawet nie będziesz musiał otwierać tylko wymownym ruchem ręki wskażesz kartkę i cześć