Aktywne Wpisy
#diy #elektronika #hobby #zrobtosam #tojestmultikonto
Zrobiłem podświetlenie do wyłącznika światła. Mostek prostowniczy, dwa rezystory 390k 1/4 W, kondensator 1 nF / 3kV i niebieska dioda dyfuzyjna. Dioda może posłużyć również za kontrolkę. Jest podłączona między L i N (mam dodatkowy przewód N w puszce, więc jest to osobny obwód elektryczny omijający oświetlenie i działający non stop niezależnie od tego czy światło jest
Zrobiłem podświetlenie do wyłącznika światła. Mostek prostowniczy, dwa rezystory 390k 1/4 W, kondensator 1 nF / 3kV i niebieska dioda dyfuzyjna. Dioda może posłużyć również za kontrolkę. Jest podłączona między L i N (mam dodatkowy przewód N w puszce, więc jest to osobny obwód elektryczny omijający oświetlenie i działający non stop niezależnie od tego czy światło jest
Ca_millo +4
Jeden autobus do miasta, tylko w dni nauki szkolnej. Wieś w Polsce a. Śmiechu warte.
#rower #szosa
Komentarz usunięty przez autora
1. Zrób kondycję - wnoszenie nie będzie robić na tobie wrażenia
2. Zamontuj sobie na balkonie kołowrotek - nie będziesz musiał wnosić tylko wygodnie wciągać
3. Przeprowadź się do bloku z windą lub kup dom jednorodzinny
4. Kup ultra lekką karbonową szosę - noszenie to będzie czysta przyjemność. A nuż sąsiad wyjrzy na klatkę żeby popatrzeć.
TLDR: da radę, traktuj to jako dodatkowy trening, uważaj zimą na zimną ramę.
Wnoszę na 6 piętro, rower 12 kg + szpej (a czasami nawet jakieś zakupy w tylnych kieszeniach ;). Ogólnie mam wrażenie, że z całej wyprawy rowerowej to jest najbardziej męczący punkt, ale po roku takiego wnoszenia już udaje mi się z rowerem czasami "wbiegać" co drugi schodek i na górze mieć tylko lekką zadyszkę. Traktuję to
Podejrzewam że źle to robisz i dlatego się irytujesz.
Znosząc rower, musisz go złapać aby przednie koło było w miarę blisko schodów wtedy o nic nie zawadzasz.
Wnosząc natomiast, sytuacja odwrotna. Łapiesz jedna ręka w okolicach sztycy tak aby przednie koło było wysoko i wchodzisz na pięterko cały
@klacz34: da się, ale po co?
A poważnie, musisz poprawić technikę wnoszenia - w dół jest prosto, na tylne koło i "jedziemy", no chyba, że masz błotniki.
Do góry, nie wiem, nie wnoszę w ogóle. A raz na jakiś czas to różnie robię.