Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki planuję #emigracja, trochę ten #nowylad mnie do tego przekonuje i nie piszę tego posta żeby wyrazić swoje gorzkie żale o ten rząd tylko pytam właściwie o konkrety więc darujmy sobie politykę na bok.

Mam 6 letnie doświadczenie w branży #aml / #bankowosc, obecnie pracuję jako Subject Matter Expert i mimo że mam 8 koła na rękę, to mimo tych zarobków wiem że mógłbym mieć lepszy poziom życia w Niemczech. W chociażby Berlinie i Frankfurcie widziałem dużo ofert do pracy w mojej dziedzinie ale zastanawiam się czy #niemcy to dobry kraj do życia mając tylko znajomość samego angielskiego? Raczej nie obawiałbym się takiego daily życia, bo zrobić zakupy czy zamówić pizzę to nie byłby jakiś problem, ale zastanawiam się o jakieś konkretniejsze rzeczy, np. załatwienie czegoś u lekarza, w urzędzie lub u mechanika. W takich samych Niemczech jako SME w AML zarabiałbym co najmniej €4.5k netto na rekę, więc mógłbym żyć jak pączek w maśle.
Nie wiem gdzie jeszcze mógłbym emigrować pod kątem mojej branży. Myślałem o Szwajcarii lub Luksemburg, ale w tych dwóch krajach trzeba niby znać dobrze niemiecki/francuski.
Zastanawiałem się też nad Czechami, ale tam bardzo mało widziałem ofert pracy w mojej gałęzi specjalizacji.
I tu moje pytanie do was Mirki:
czy ktoś z was żyje jako emigrant np. w Niemczech lub innym nie-anglojęzycznym kraju, nie znając native języka i posiłkując się tylko angielskim? Jak wam idzie takie życie? Czy cięzko macie problemy z porozumieniem się?
Ja np. znam w Polsce Pakistańczyków, Filipińczyków, Hindusów, nawet Włocha, Brytola i wielu innych ludzi, którzy nie potrafią nic po polsku powiedzieć, a i tak im jakoś idzie życie. Jak byłem biznesowo w Berlinie przez 2 miesiące to poznałem w sumie wiele osób którzy w ogóle po Niemiecku nic nie potrafili powiedzieć.
Z drugiej strony mam 33 lata, a to już ten wiek że np. pojawiają się problemy zdrowotne i trochę się boję, że gdybym zaczął mieć problemy ze zdrowiem, to miałbym problem z diagnozą przez bariery komunikacyjne. A to tylko jeden z wielu przykładów.

Proszę o pomoc Mireczki, bo nie wiem gdzie lecieć z samym angielskim. Myślałem też o UK, ale z UK zostaje tylko Londyn który jest strasznie drogi. Miałbym tam może z 3-3.3k GBP na rękę, ale połowa praktycznie szłaby na mieszkanie, a w ogóle przez brexit to ponoć kicha się tam zrobiła. No i pogoda też nie ta.

#emigracja #niemcy #aml #bankowosc #korposwiat #pracbaza #uk #londyn #pytanie #emigujzwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60a04f821e7e7f000be5fb0d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pigularz: W Szwajcarii obowiązuje szwajcarski niemiecki, a nie Hochdeutsch. Poza tym kursy językowe są tam znacznie droższe niż w Niemczech.

Do autora: Jeśli chodzi o Szwajcarię to musiałbyś to bardzo przemyśleć. Nie każdy się tam nadaje do życia. Dużo ksenofobii dla obcokrajowców, kraj wiecznych zasad, obowiązkowa służba dla mężczyzn, sporo samobójstw. Szwajcarzy pomimo zarobków nie sprawiają wrażenia szczęśliwych. Pod wieloma względami Szwajcarzy są bardzo zdystansowani.
Poczytaj sobie opinie o Szwajcarii.
  • Odpowiedz
  • 1
@Vigonath
Eh.
4.5k euro × 4.5 = 20250 PLN * 0.7 ( drozsze koszty zycia we Frankfurcie) = 14k PLN.

Prościej się nie da, jak nie rozumiesz to nic nie poradzę ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz