Wpis z mikrobloga

Mój chłopak twierdzi, ze za moje auto dostanę najwyżej 3000 złotych, ze mam się nie łudzić, ze cokolwiek więcej. I w związku z tym pytanie do Was, czy ma racje?

Jest to Citroen c4 z 2012, silnik 1,6, diesel. Wersja z homologacja ciężarowa, czyli dwuosobowy. Normalne, osobowe, na otomoto chodzą za ponad 20tys, znalazłam jednego vana, wystawiony za 18tys, ale w lepszej wersji wyposażenia (u mnie klima manualna, tam automatyczna).

Auto może nie doinwestowane, za duże słowo, ale mechanicznie wszystko zrobione. Teraz właśnie ma wymieniane klocki i tarcze, filtr Dpf poszedł do czyszczenia chemicznego, przy okazji wymiana oleju, i będzie tez miał robione cis z silniczkiem adblue( pojęcia nie mam ani co będzie robione, ani co to w ogóle jest). Akumulator ma nówkę, na gwarancji.

Mankamentem jest jego ogólnie zadbanie. Ma ślady, ledwo widoczne, na dachu po gradobiciu (takiego go kupiłam) i kilka otarć. Było to auto typowo robocze, nikt się z nim nie cackał. W środku tez szału nie ma, ale jak pojedzie do czyszczenia nie będzie źle, jak na prawie 10 letnie auto, nic nie jest urwane ani zniszczone poza jedna rzeczą: pasy pogryzł pies mojej babci. Nie wiem czy będę je wymieniać czy tak zostawię.

Czy mój niebieski ma racje, ze to jest maks 3tys? Ja wyceniałam go sobie na około 10tys.

#samochody
  • 52
@rudyba: Rzuć sobie filtr nie lokalny, a na całą Polskę i zobacz, ile takie wyceniają. Myślę, że kwestie śladów po gradobiciu czy obcierek będą miały drugorzędne znaczenie dla kogoś, kto szuka woła roboczego do firmy - jak mechanicznie jest OK, to powinnaś to spokojnie sprzedać. Wystaw z ceną "średnią krajową" i ewentualnie opuszczaj w zależności od klienta i tego, jak szybko chcesz auto sprzedać.
dostanę najwyżej 3000 złotych


@rudyba: Daję 5000 i jestem jutro( ͡° ͜ʖ ͡°). Wrzucasz używaną kapnę + pasy, jedziesz na stację diagnostyczną - diagnosta wydaje opnie o 5 miejscach siedzących, potem z tym do urzędu komunikacji po wpis w dowód i masz już auto warte pewnie z 15k nawet z tymi mankamentami co wymieniłaś. Nawet jak zlecisz to firmie (diagnosta może upierać, się że musi to być
pasy pogryzł pies mojej babci. Nie wiem czy będę je wymieniać czy tak zostawię.

Wrzucasz używaną kapnę + pasy,


@magicznyfred: @rudyba: niech wam do głowy nie przyjdzie wrzucać używane pasy bezpieczeństwa. Nigdy nie wiadomo gdzie to leżało oraz w jakim jest stanie. Tylko i wyłącznie nowe jeżeli chcecie mieć pewność że zadziałają lub, nie chcecie mieć nikogo na sumieniu. Nie wiem również czy w razie zakupu tego samochodu przez osobę