Aktywne Wpisy
Rencista_z_przypadku +137
Jest tu też ktoś skąpy i dusi grosz jak ja ?
Mam prawie 200k i nie potrafię nic sobie kupić , bo twierdzę że wszystko mam i nic nie potrzebuje.
A tak naprawdę szkoda mi wydać 5k na nowego smartfona czy inny gadżet ( ͡° ʖ̯ ͡°) #oszczedzanie
Mam prawie 200k i nie potrafię nic sobie kupić , bo twierdzę że wszystko mam i nic nie potrzebuje.
A tak naprawdę szkoda mi wydać 5k na nowego smartfona czy inny gadżet ( ͡° ʖ̯ ͡°) #oszczedzanie
JessePinkman38 +30
![JessePinkman38 - #trump #usa
No ciekawe, jezeli się potwierdzi, że nie było pozwole...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/baa1d9c7ea8fa083150bab6568977926083eedebf3b796d47f1509b70a8bba7a,w150.jpg)
źródło: 1000013630
Pobierz
źródło: comment_1619767874VSjDUHqBwG1oeFUcagHAZB.jpg
Pobierz@Morderczy_Morszczuk: to jest sformułowanie dotyczące pewnej części prawa stanowionego, a nie teorii prawa. Chyba że myślimy o dwóch różnych rzeczach, wtedy z przyjemnością zostanę wyprowadzony z błędu.
Przecież właśnie wprowadziłem, więc dlaczego kłamiesz, że nie wprowadzam?
@bh933901: OP użył określenia "prawo podstawowe" w kontekście konkretnego prawa stanowionego. Dyskutując pod jego postem nie dziw się, że ludzie będą używać określenia "prawo podstawowe" w takim kontekście.
Albo rozmawiasz ze mną zachowując się kulturalnie albo daj sobie spokój.
@Morderczy_Morszczuk: użył ogólnikowego stwierdzenia, z którego definicji nie wynika nic, co przedmówca użył jako założenie, bo mu się skojarzyło z jakimś innym.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale od kilku postów nie napisaliśmy nic konstruktywnego, bo jedna osoba wyciągnęła jakieś nieuzasadnione twierdzenie. I zamiast je uzasadnić, to postanowiliście się spierać, że nie trzeba nic udowadniać, bo tak musi być. Nie uważasz, że prościej by było po prostu udowodnić to, co się
Komentarz usunięty przez autora
Ja rozumiałem definicję "prawa podstawowego" w tej dyskusji w taki sposób, w jaki wygląda ona w obowiązującym prawie. W takim kontekście nie możesz jej sobie zdefiniować na nowo, bo posiada ona określoną definicję. Rozumiem, że Ty w dyskusji nie nie definiowałeś "prawa podstawowego" w taki sposób, w jaki wygląda to w obowiązującym
Nie o to w tym chodzi.
@Filippa: wiemy. Chodzi o następującą konstrukcję myślową: jak weźmiemy bogatemu i rozdamy biednych, to bogaty mniej straci niż biedny zyska, bo marginalna użyteczność krańcowa powoduje, że kto ma dużo, temu kolejna jednostka tego samego dobra daje mniej, niż komuś kto ma mniej. Z tego wynika koncepcja, że równy podział dóbr jest najefektywniejszy, więc jak ktoś ma trzy mieszkania,
@bh933901: ale jeśli ktoś popiera jakąś praktykę prawną, to z dużym prawdopodobieństwem popiera teorię prawa za nią stojącą
@m0rgi: prawo do życia wynika z samoposiadania, więc prawo własności (swojego życia) jest podstawowe, a "prawo do życia" z niego wynika.
@Filippa: standarodwe, zadawane od lat pytanie: ile mogę mieć osobistych szczoteczek do zębów?
https://www.wykop.pl/wpis/56829399/przyznam-sie-ze-wypowiedzi-ludzi-spod-znaku-antyka/#comment-202314265
przypisywanie jakiejkolwiek świętości własności prywatnej doprowadza do absurdów nie mniejszych niż komunizm. I "kuce" nawet to dostrzegają i próbują z tą własnością walczyć co widać w przypadku ich stosunku do facebooka: gdy facebook czyli firma będąca czyjąś własnością prywatną blokuje konta ludziom kojarzonym ze środowiskami konserwatywnej prawicy to zaraz te same środowiska krzyczą że facebook to zbyt duża władza, że tak nie można , że cenzura itd. Czyli nawet "kuce" podważają świętość własności prywatnej i to w jaki sposób można nią dysponować.
Kolejna kwestia to taka, że większość tych "kuców" które krzyczą o własności prywatnej nie widzi problemu w kolonializmie czyli w fakcie, że Europejczycy weszli z butami na czyjąś własność, przejęli ziemie, surowce, zniewolili lokalnych mieszkańców a nawet część wymordowali itd. Wtedy piewcy świętości własności prywatnej mówią, że przecież biali byli silniejsi, wygrali rywalizację więc mają prawo do przejęcia czyjejś ziemi, a poza tym biali byli wtedy lepiej rozwinięci więc po co surowce miałyby się zmarnować. Gdyby tacy ludzie byli konsekwentni w swoich poglądach to musieli by uznać, że kolonializm był siłowym przejęciem czyjejś własności. A skoro to im nie przeszkadza to nie powinno im przeszkadzać także to, gdy biedak ukradnie bulkę żeby przeżyć. I tutaj widać hipokryzję takich właśnie ludzi (nie wiem czy wy się do nich zaliczacie): biedak nie może ukraść bułki bo własność jest święta, ale można zając silą obce terytoria.
To można ludziom odbierać ich własność czy nie? a może można wtedy gdy "kucom" jest to na rękę? A może kapitalizm wcale nie
@nie_tak_szybko: ale wiesz, że krytyka czegoś nie oznacza podważania prawa do robienia tego? Może mi się nie podobać polityka facebooka i mogę głośno o tym mówić, nie odmawiając im jednak prawa do robienia tego.
Do tego ja facebooka nawet nie krytykuję za ich cenzurę, bo mam ją w dupie. Co to w ogóle za argument, że jakieś "kuce" coś robią? To są te same osoby, które uważają własność prywatna za nienaruszalną, czy tak sobie wyjąłeś argument z