Wpis z mikrobloga

Ostatnio przeczytałem na wykopie, że minimalna netto za godzinę w Polsce wynosi 13.37 zł. Jakoś nie chciało mi się w to wierzyć, odpaliłem kalkulator i przemnożyłem przez 168 godzin. Faktycznie, wyszło z tego ponad 2200 zł. Następnie podzieliłem stawkę godzinową przez kurs funta z tamtego dnia i wyszło, że Polacy jebią na minimalnej za 2.5 funta na godzinę. Ja #!$%@?ę, przecież bezdomny który żebrze pod ASDĄ w UK zarabia 4 razy tyle na godzinę, a mówimy tutaj o uczciwej pracy w europejskim kraju! To nawet za mało, żeby kupić w Maku dwa cheesburgery i kawę... Jakoś nie trafia do mnie argument, że koszty życia w Polsce są niższe. Iphone'y, nowe samochody, wakacje, czy napoje słodzone (( ͡° ͜ʖ ͡°)) kosztują tyle samo. Jak wy możecie żyć za taki "hajs" i jeszcze dawać sobie wciskać bezczelną propagandę, że Niemców irytują Wasze zarobki? Jak zwykle nic z tym nie zrobicie. Poszczekacie trochę w internecie, wstawicie na fejsika mema o Kaczyńskim, a w poniedziałek wrócicie grzecznie do swoich januszexów. #uk #przemyslenia
  • 50
I 4k funtów miesięcznie w UK to też nie jest żadne szaleństwo, ale dla singla wystarczy, zwłaszcza, że nie mieszkam w Londynie


@Boguslaw_Migacz zawsze mnie rozbrajają takie teksty. Przeanalizujmy:
1k tygodniówki netto to na permie (uop) 1,5k brutto.
Co daje nam jakieś 78k rocznie, a tyle zarabia około 5% ludzi w całym kraju. Jak byśmy ucięli Londyn, to % się zmniejszy.

No ale to przecież nic wyjątkowego, nie?
@Boguslaw_Migacz przecież powyżej napisałem, że takie zarobki są wyższe od 95% innych ludzi. Jak byśmy mieli uwzględniać żonę i dzieci, to Twój standard życia pewnie by się plasował na top 2-3% w UK. I owszem, nie jest to bogactwo na poziomie szejków czy multimiliarderów, ale na poziomie zwykłego pracującego człowieka to jest praktycznie wierzchołek góry.