Wpis z mikrobloga

Sprzedaję auto, jak dotąd odzywają się tylko towarzysze ze wschodu - to teraz normalne czy tylko dlatego że moje auto to gruz?
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kred: Jeśli ktoś od razu pyta mnie o cenę za auto i ile mogę zejść to już wiem że szkoda czasu bo i tak tego auta nie kupi.
  • Odpowiedz
@Trzpiot: jego najmniej to trochę za mało dla mnie (ale tylko w tym tygodniu). Auto wystawione za 9k, do roboty blacha i w maju do wymiany butla. Zejdę teraz za 8k, on proponuje 7k. Spoko, ale do tyle to mogę zejść w przyszłym tygodniu :D
  • Odpowiedz
@kred: sprzedawałem rok temu na ukraine, auto stało juz ze 2 tygodnie na podwórku bo miałem nowe, jazda testowa, wyjeżdzaja i hamulce tarły, to było tylko "szto to szura", przejechał z 500m, zeszłem z ceny 5 stówek, dostałem flache na do widzenia i gitara
  • Odpowiedz
@dk7pl: też mam te same doświadczenie. A najgorsi są bajkopisarze co chcą się wszystkiego dowiedzieć a potem i tak nie przyjeżdzają :D
  • Odpowiedz
Wracając do tematu, udało się dzisiaj auto sprzedać. Przyjechało trzech gruzinów i jedna polka która służyła jako tłumaczka. Jej tłumaczenie polegało na mówieniu głośniej tego co powiedziałem.
  • Odpowiedz