Wpis z mikrobloga

Wytłumaczcie mi, skąd ten hejt na osoby wykształcone wśród pracowników fizycznych? Jak ktoś #!$%@? jak robol, to przecież nikogo, kto ma dyplom, to nie obchodzi i nie zastanawia się nad tym, ile zarabia, jakie ma wykształcenie, jakie miał oceny itd. Co więcej, ludzie cenią wykwalifikowanych fachowców. A kiedy ktoś po uniwersytecie skończy źle i zarabia mało, to zaraz "klasa pracująca" szydzi z niego ile się da XD

Przykładowo mam takiego ziomka (25lvl), który robi miesięcznie jakieś 200 godzin, mieszka na kawalerce i szczyci się, że zarobi 4500-4700, jak jebnie nocki. Praktycznie ciągle nawija o hajsie i zawsze podkreśla, że on to się nie uczył, a zarabia TAKI HAJS i że jak był za granicą, to robił nawet i ponad 200 godzin. Czy wśród wszystkich was musi być taki kult niewolnictwa i robactwa, żeby #!$%@?ć niezliczoną ilość godzin, a potem szczycić się, że zarabia się niewiele ponad średnią krajową? XD 1 akapit nie jest o mnie, bo jeszcze ciągle studiuje i w sumie zdobywam doświadczenie w branży, ale jak tak dłużej pogada się z kimś, kto robi jako pracownik fizyczny, to idzie odczuć tę pogardę dla "wykształciuchów". Szczerze, to tylko wśród osób po zawodówce albo technikum pojawiają się pytania, co będę robił i ile można tam zarabiać, żeby mogli zaraz porównać się do siebie XD

#pracbaza #studbaza #korposwiat #takaprawda #gownowpis #praca
  • 82