Wpis z mikrobloga

@Podlaski_warmianin nie wiem co w tym dziwnego. Zostało masy z remontu i żeby jej nie wyrzucać zalali parę dziur w najbliższym miejscu. Przecież tak się robi.


@kolar1: Jak to co dziwnego? Zamiast utylizacji #!$%@? asfalt w drogę gruntowa. W cywilizowanym kraju to jest odpad jak zostanie a nie, ze wylewa się gdzie popadnie. Szkoda, ze do Warty nie wlali.
@Podlaski_warmianin:
EDIT: do całej sprawy odniósł się rzecznik ZDM, oto treść:
"Ważne jest przede wszystki to, że odcinek, który łatamy asfaltem nie jest gruntowy – jest utwardzony materiałem pofrezowym, dlatego go nie równamy, a łatamy ubytki:
Ulica Wicherkiewicz jest w części gruntowa, a w części utwardzona pofrezem. Odcinek gruntowy był wczoraj równany. Dziś Zakład Robót Drogowych prowadził prace na drugim odcinku. Ubytki w nawierzchni były tam łatane masą asfaltową. Zastosowanie punktowo
Lato 2020, Poznań, ul. Jeżycka. Robią nowy asfalt, jednocześnie zajebują jeden pas, żeby ścieżkę dla rowerów zrobić. No ale trudno.
Bardziej mnie wkurzyło to, że miesiąc temu (zima 2020/21) ten sam nowy asfalt zdarli, żeby rurę wodnokanalizacyjną wymienić. I potem znowu nowy asfalt. Choć i tak najbardziej mnie dziwi to, że za pierwszym razem kładli go 2 miesiące, a za drugim niecały tydzień
@Podlaski_warmianin: To nie droga gruntowa, a droga asfaltowa zrobiona z destruktu asfaltowego.
Tak wygląda budowa takiej drogi:
https://youtu.be/0qwV_S7MF6Q?t=270
Dosyć tanio i prosto, nadaje się do małego ruchu lub jako tymczasowe rozwiązanie. Destrukt się ubija i walcuje, w przeciwieństwie do świeżego betonu asfaltowego robi się to na zimno. Jak masz w tym dziury, to trzeba je już łatać świeżym betonem asfaltowym, taki sam destrukt się nie przyklei.
Droga ma po prostu pobocze