Wpis z mikrobloga

@depcioo: Jasne, są różne rodziny, ale bardzo dużo zależy od zespołu lub DJ którego się wybierze. Czasami zabawy podczas wesela są ta szanujące, że można tylko zakopać się że wstydu pod ziemią.
  • Odpowiedz
@ciemnienie: Nie uważam się za prostaka. Wiem że w rodzinie mam osoby które mogą za takich się uważać. No ale to izby się nie wybiera. Więc masz rację. Jak w rodzinie jest prostak to tak będzie. Po twoim wpisie wnioskuję że z doświadczenia doskone wiesz o czym mówię :)
  • Odpowiedz
@depcioo: ja tam nie miałam ani jednej piosenki disco polo (chociaż ciśnienie było ze strony paru osób). Bawiliśmy się przy funku, starszej muzyce. Zabawy były pod nas (i prowadzone przez nas:)). Nikt mi nie powie, ze zrobiłam imprezę, która nie była w moim stylu.
  • Odpowiedz
@depcioo: najgorsze wesele to takie gdzie Panna młoda napina budżet do granic możliwości, limuzyny, filmy z drona, okriestry cuda na kiju, a koncowy rachunek to 40 000zl, spoko... gorzej gdy ich wspólne zarobki są na poziomie 2+3k i wychodzi na to że jeden dzień hulanki kosztował ich 2x8 miesięcy pracy, to często widać po Panu młodym bo nie od dziś wiadomo, że wesela robi się dla kobiet, facet ma w
  • Odpowiedz
Lol. Moja koleżanka zrobiła „miejskie” wesele kilkanaście lat temu. Zaprosiła głównie znajomych ze studiów, większość młodzi ludzie bez dzieci. Muzyka pierwszy taniec PJ Harvey, reszta Massive Attack i jakiś brithop. Jedno z najlepszych wesel na jakim byłem. Mogłeś pogadać z ciekawymi ludźmi, ładne dziewczyny do tańca. Niestety, koleżanka po weselu ryczała. Połowa pustych kopert, reszta to jakieś 50, 100 zł i kartka. Młodzi z miast lubili się bawić, ale sami „mają kredyty”.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@depcioo: ostatnio miałem rozkmine, ze zajebiscie mocno chciałbym pójść na impreze swingerska w klimacie wesela. Tam bardziej pasują te wszystkie tradycyjne, śmieszne, oczepinowe zabawy.
  • Odpowiedz