Wpis z mikrobloga

@depcioo: Masz złe doświadczenia :D

Dwa razy byłam na typowym wiejskim weselu w remizie strażackiej. Jedno było całkiem ok, oczywiście był zespół w cekinowych kamizelkach i typowe disco, ale nie było aż tak dużo żenujących zabaw. Drugie to była masakra, nie było nawet krzeseł tylko długie ławy do siadania (wyobraź sobie te wiejskie panny w kokach z brokatem, obcisłych mini, wysokie szpile jak próbują usiąść na tym xD), mega ciasno, duszno,
  • Odpowiedz
@depcioo: większość podobnych wysrywów piszą obrażone na świat snobki, które każdą imprezę siedzą w kącie. Świat poszedł do przodu i nie każde wesele przypomina już disco party w remizie. Swojego czasu filmowałem takie spędy i naprawdę obciachowych było 15% maks. W porównaniu z tym, jak wyglądały jeszcze dekadę temu, to jest dobry wynik.
  • Odpowiedz
@depcioo Byłem na jednym weselu ze standardami disco i popu lat 70 i 80, goście raczej nie z podlasiańskiej fabryki gałęzi tylko krakowskie korposzczury, a parkiet szalał gdy ktoś na przerwie orkiestry puścił Zenka.
Brat młodego jednak postawi na standardy weselne.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@depcioo: i #!$%@? z tym xD i tak bym poszedł bardzo chętnie i dobrze się bawił, jednak nie widać żadnych wesel na horyzoncie bo rodzinę mam dość wiekową i co moment pogrzeby tylko :/
  • Odpowiedz
Najbardziej znienawidzonym przeze mnie momentem wesela jest chwila jak orkiestra puści nasz znany, polski przebój "Facet to świnia". To co się dzieje wtedy z kobietami potrafi przekroczyć ludzkie pojęcie. Odpala się w nich jakaś zwierzęca feministyczna natura i parkiet nie różni się za bardzo od wybiegu. Paluchy wskazujące niczym świdry niemal wbijają się w klatki, czoła, buzie i inne części ciała swoich partnerów oraz rzucają je po całej sali wskazując innych facetów,
  • Odpowiedz