Wpis z mikrobloga

@laphroig: jest znacząca różnica. A co jeśli ten koleś, który by "używał" na twojej kobiecie, planował z nią przyszłość, ślub, i zdecydowali się na s--s przed ślubem, a potem jednak nie wypaliło?
Czyli jak Ty byłbyś taki sam, jeśli namowilbys dziewczynę na s--s przed ślubem, a potem ją zostawił (przecież zawsze może nie wyjść). Wyprodukowalbys "używana" dziewczynę, czyli zrobił coś, czym sam pogardzasz.
Ps. Ja się nie zgadzam z twoim
  • Odpowiedz
@laphroig: Nie chodzi o j------o od razu. Ale o to co by było, jakbys po j------u nawet po roku, zostawił ją. I co wtedy? Byłaby wg twojej logiki używana różowa. Wg twojej logiki bezwartościowa. A kto do tego doprowadziłby? Ty.
Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny i słowa.
  • Odpowiedz
@Krynicka: oj znowu te oskarżenia o hipokryzję. W świecie romantycznych relacji nie ma czegoś takiego jak hipokryzja, bo nie możesz kontrolować co ci się podoba, co nie, co cię boli i jest nie do zniesienia itp. Also nie zostawiłbym różowej w większości przypadków w których ruchacze rozdziewiczacze to robią, czyli bo im się znudziła jak przedmiot. Jeżeli ja jestem hipokrytą, to inni są tym bardziej.
  • Odpowiedz
@laphroig: Ja nie mówię że inni nie są
Oczywiście nie są, jeśli rozdziewiczaja/zostawiają, ale nie przeszkadza im brak dziewictwa u innej partnerki. Ale tobie przeszkadzałoby.
  • Odpowiedz
@Krynicka: no to musisz sama sobie ustalić hierarchię wartości. Jeżeli dla ciebie koleś który skrzywdzi kogoś i wywali jak brudne gacie jest bardziej moralny, mniej zepsuty niż tzw. hipokryta który po prostu nie zwiąże się z kimś z przeszłością to faktycznie może cię to oburzać.
  • Odpowiedz
@laphroig: Pytam się, czy byś namawiał kobietę na s--s przed ślubem, i jeśli by się zgodziła, to czy w razie niepowodzen mimo wszystko bus się z nią ożenił, czy zostawiłbys "używana"różowa, która to pogardzalbys sam, a sam to spowodowałeś?
Oczywiście zakładam, że przed seksem dobrze byś ją poznał, nie byłoby tak, że jakieś kwiatki/źle zachowania z jej strony nie miałyby szans wyjść wcześniej..
  • Odpowiedz
@Krynicka: byłem mało precyzyjny. Chodzi o wymagania. Jeżeli kobieta 160cm chce chłopa 180cm to nie jest to hipokryzją? Jeżeli wymaga/preferuje/będzie lepiej traktować gościa, który ma wzrost na 50+ centylu podczas gdy ona daje od siebie jedynie 20 centyl? No jakby nie patrzeć tak. Ale czy bawienie się w policję moralną zmieni coś? Niestety nie.
  • Odpowiedz
@laphroig: Nigdzie nie pisałam że ktoś taki jest moralny. Po prostu teraz dyskutuje z tobą a nie z taką osobą, o tobie, a nie o kimś innym
Więc opowiadaj o sobie.
Jak będę dyskutować z innym osobnikiem, to odniose się do jego postępowania.
  • Odpowiedz
@laphroig: Czyli kobieta która ma 160 cm wzrostu jak chce mieć chłopaka180 to jest hipokrytką, a facet który nie ma p----i, jak chce kobietę z piersiami, nie jest hipokrytą? To twoja logika.
To są cechy (tak, wyższy wzrost/maskulatura, tak jak i obecność biustu) wynikające z III cech płciowych.
  • Odpowiedz
@Krynicka: XD celowo przedstawiłem centyle, żebyś nie mogła bystro wytknąć, że mężczyźni przeciętnie są wyżsi. Ale jak widać statystyka nie jest mocną stroną p0lek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@laphroig: Odnieś się do pytan postawionych powyżej, odnośnie seksu przedmałżeńskiego i co, jeśli jednak odwidzialaby ci się kobieta po seksie. Kobieta, która oczywiście wg twoich zasad moralnych dobrze byś poznał przed.
  • Odpowiedz
@laphroig: A co jeśli byś już uprawiał z kimś s--s, i zostawił te dziewczynę. Czy przy następnym związku nadal wymagalbys dziewictwa, mimo braku prawictwa ze swojej strony?
Oczywiście mając ciągle w pamięci, że sam z własnej inicjatywy i namowy wyprodukowała jedną"użyta"różowa?
  • Odpowiedz