Wpis z mikrobloga

macie jakieś śmieszne historie o nieracjonalnych zachowaniach bogatych kolegów albo koleżanek w szkole albo na studiach? u mnie koleżanka z gimnazjum przynosiła jedzenie w szklanych pudełkach takich z ikei (40zł za sztukę) i po zjedzeniu wyrzucała je do kosza XD i tak przez kilka tygodni, aż ktoś jej powiedział, że można ich używać ponownie XD #szkola #studbaza #studia #pieniadze
aerosheff - macie jakieś śmieszne historie o nieracjonalnych zachowaniach bogatych ko...

źródło: comment_1614233792EYeJQbqWlqy2rKr1f0zk34.jpg

Pobierz
  • 167
  • Odpowiedz
@Jason_Stafford: rodzice zamawiali po 10 sztuk pewnie, jak po dwóch tygodniach usłyszeli że córka nie może już znaleźć żadnego to zamówili znowu zamiast poszukać, bo pewnie dziecko u koleżanek zostawiło
  • Odpowiedz
@Jason_Stafford: Zakładasz że rodzice mieli w ogóle jakieś racjonalne 'podejście', a to wcale nie jest takie oczywiste. Ja tam wierzę, bo sam chodziłem do prywatnego gimnazjum i liceum i też widziałem naprawdę absurdalne akcje.

Zapracowani rodzice często mieli swoje dzieciaki (czy raczej ich wychowanie) głęboko w dupie, działało to na zasadzie dziecko mówi że czegoś potrzebuje > dziecko dostaje i koniec, żadnych pytań po co, dlaczego, co się stało itp
  • Odpowiedz
@Jason_Stafford: nie mówię przecież że to jest normalne. Ale zrozum jednak, że dla niektórych ludzi 800 zł to jest nic Xd I nie musi to zapalać nikomu żadnej lampki, bo serio ludzie potrafią być tak zarobieni/nieogarnięci/nie wiem co jeszcze, może po prostu głupi, że nie zwracają uwagi na trwonienie hajsu przez ich dzieci.
  • Odpowiedz
@Jason_Stafford: jak starzy zarabiają łącznie 200 tysięcy miesięcznie to jaką to robi różnicę że nagle z ich karty poszło na zamówienie internetowe 800zł? pewnie córka sobie znowu nowe buty kupiła, niech sie cieszy
  • Odpowiedz
@aerosheff: ja kiedyś byłem na takiej kolonii organizowanej przez Politechnikę dla dzieci pracowników uczelni i mieszkałem w pokoju z chłopakiem który zgrywał bardzo bogatą osobę kupował wszystkim dziewczyną łańcuszki z metali szlachetnych, a używane skarpetki wyrzucał do kosza po jednym ubraniu. W związku z tym ze środowisko było hermetyczne to dowiedziałem się ze jest to syn sprzątaczki jednego z wydziałów na politechnice.
  • Odpowiedz
@aerosheff: ja tam całe życie z typami z bloków takimi jak ja, nie mam takich historii za to pamiętam jak typ pojechał na biwak i ktoś wyciągnął termos a on zdziwiony nie wiedział co to, w sumie znałem jednego typu z willowej dzielni , pojechaliśmy na biwak, wyciągnąłem przepyszna konserwę makrelke w pomidorach a on, że nigdy nie jadł i z chęcią by sprobowal
  • Odpowiedz