Wpis z mikrobloga

@MaszynaTrurla: To co wyżej połączone z faktem że normalnie silniki muszą raz odpalić, ciągnąć x sekund i fajrant, a tutaj sobie wymyślili jakieś ponowne użycie, lądowania, odpalanie 1000 razy na nowo...
  • Odpowiedz
@abraca: Ciekawe czy nie skończy się na tym, że jednak przestaną je żyłować i ograniczą moc fabrycznie, kosztem udźwigu, a tę różnice będą chcieli nadrobić cieńszą stalą. No bo co z tego, że 300 bar w komorze spalania i w ogóle petarda osiągi, jak będą je musieli wymieniać co trzeci lot. Chyba już lepiej wynosić kilka ton mniej i mieć bardziej niezawodny i "bezobsługowy statek" – tym bardziej, że w
  • Odpowiedz
@texas-holdem: Zaufaj im, oni są dobrzy w inżynierii i rozwiązywaniu problemów. Poprzeczka teraz wisi wysoko. Jeśli nie dadzą rady podskoczyć tak wysoko to ją sobie może opuszczą albo będą mocniej trenować. Gdyby była od razu nisko to nic by nie zrobili i nie byli by w tym miejscu gdzie są.
  • Odpowiedz
albo będą mocniej trenować.


@abraca: Ale trochę się właśnie obawiam, że oni już nie mają przestrzeni, by wstawać wcześniej i podnosić większy ciężar (#pdk), bo Musk już teraz mało śpi, a z ludźmi podpisuje właśnie kontrakty na 12-godzinny dzień pracy;)
  • Odpowiedz