Aktywne Wpisy
duzy_krotki +786
Polska to piękny kraj.
Kraj, w którym lekarz zarabia 200 tys. zł miesięcznie, płaci przy tym niższe podatki (%) niż ty jako pracownik fabryki i dalej traktuje cię jak śmiecia.
Kraj, w którym lokalny biznesmen skupuje wszystkie domy w okolicy i trzyma je puste, a rodzina z dziećmi musi mieszkać w małym mieszkaniu.
Kraj, w którym górnicy są w stanie wymuszać na rządzie ogromne korzyści, mimo że ich praca przynosi jedynie straty.
Kraj, w którym od 20 lat ludzie są truci smogiem, a ważniejszym problemem do rozwiązania są alkotubki.
Kraj, w którym lekarz zarabia 200 tys. zł miesięcznie, płaci przy tym niższe podatki (%) niż ty jako pracownik fabryki i dalej traktuje cię jak śmiecia.
Kraj, w którym lokalny biznesmen skupuje wszystkie domy w okolicy i trzyma je puste, a rodzina z dziećmi musi mieszkać w małym mieszkaniu.
Kraj, w którym górnicy są w stanie wymuszać na rządzie ogromne korzyści, mimo że ich praca przynosi jedynie straty.
Kraj, w którym od 20 lat ludzie są truci smogiem, a ważniejszym problemem do rozwiązania są alkotubki.
BlackpillMonster +152
#uk #emigracja #polska #heheszki
Tak bez smiechow hihów ja to zrobiłem, ale dla eksperymentu, bo nudziło mi się w czasie pandemii i miałem oszczędności. Teraz pracuje w jakimś wannabe korpo w polandii i się w------m, bo trzeba pracować 3 razy ciężej za 5 razy mniej. Czekam aż mi się umowa na mieszkanie skończy i w--------e
Z tego co slyszalem to w wielu miejscach jest podobna mentalność, w mojej branży. Zresztą nie czuję sie tutaj jak w moim kraju.
Myślałem o tym. Jak szukać takiej pracy?
Myślałem, by po prostu wyjechać normalnie zacząć pracę w innym kraju, a potem sie dogadać, że idę zdalnie. Z tego co widzę to powoli staje się standardem
@zdalny_robol: @Therion95: Dość sporo jeśli z UK gdziekolwiek na kontynent bo z UK mega drogo bądź wręcz nie da się wyjechać z przyczepką czy busem a zwłaszcza tak "w jedną strone". Wyprowadzałem siostrę i szwagra po ich studiach studiach w UK z powrotem do Norwegii skąd szwagier pochodzi i oboje już wcześniej tam rezydowali ale "dobytek" uzbierał im się w UK. Na dwa razy Volvo kombi wywoziłem wyładowanym po sufit wszystko co mieli - raz do PL gdzie w domu mieliśmy punkt przeładunkowy i wynająłem największą przyczepę jaką się tylko dało (taką z konstrukcją i plandeką) i zawoziłem już wszystko do Norwegii. Dla mnie mega przygoda i wiedziałem ze pomagam ale jakbym miał to podliczyć jako robociznę moją, a co dopiero chociaż koszt eksploatacji samochodu a nie samo paliwo to OMG.
Podam taki przykład:
Koleżanka Finka też po studiach i już paru latach życia w UK stwierdziła że wraca do Finlandii do swojego miasta na północnym końcu Bałtyku. Firmy transportowe wyceniały
O boże, o ku*wa !!!!