Mieszkam na osiedlu, gdzie brakuje miejsca parkingowego - bo niektórzy mają kilka samochodów.
Wracam ze sklepu właśnie, no i wyjeżdża z jednego miejsca typek więc go puszczam. Typek z powrotem wjeżdża na to miejsce, no to mu mrugam światłami. Koleś wychodzi z auta i mówi, że jedzie do apteki i za 15 minut wraca i chce tu zaparkować.
Ja odpowiadam, że ja pojechałem na zakupy i też mi zajęli miejsce więc taka jest kolej rzeczy.
Na co typek: nie zaparkujesz tutaj, ja sobie poczekam aż coś znajdziesz.
No i właśnie siedzę w aucie i czekam aż kolesiowi się znudzi, pewnie w końcu pojedzie do tej apteki i się zdziwi.
Znając taki sort ludzi to będę miał pewnie auto zarysowane.
Ale jak zaparkuje pobiegnę do mieszkania, ustawię sobie cyfrówkę z nagrywaniem i będę obserwował co typ wykombinuje.
@kodecss U nas jest taka akcja że jak jest śnieg i mróz to jest dużo miejsca a jak jest w miarę ładnie to nie ma w ogóle bo ludziom co mają parking podziemny nie chce się wjeżdżać do garażu albo wyjdzie w kapciach o 22 auto schować.
@kodecss: Było stanąć autem przed nią, zrobić zdjęcie i dzwonić na straż miejską / policję bo jakaś kobieta uniemożliwia ci wjazd na parking. Takie bydło trzeba #!$%@?ć bo inaczej się nie nauczą.
@kodecss chleb powszedni na osiedlach, ja kiedyś prawie chłopa pobiłem jak mi wyjechał tekstem, że jak sobie dom postawisz to sobie będziesz parkował jak chcesz. Typ nie mógł wjechać w inne miejsce, a było wolne.
@kodecss: U mnie na osiedlu podobne cyrki. Ogarnij sobie garaż albo jakieś strzeżony parking. Lepiej wydać 150-200zł niz codziennie walczyc z dziadami i szukać miejsca.
@kodecss: Jeden samochód dla męża, jeden dla żony kury domowej i jeden samochód na pokaz do kościoła. #!$%@?, że jeden by im w zupełności wystarczył. Ty robaku parkuj 5 km dalej. Jestem #!$%@? kimś, a nie ty biedaku robaku co jeździsz zbiorkomem. Najważniejsze, to nie ustępować takim dzbanom, bo wejdą na głowę jeszcze bardziej.
Mieszkam na osiedlu, gdzie brakuje miejsca parkingowego - bo niektórzy mają kilka samochodów.
Wracam ze sklepu właśnie, no i wyjeżdża z jednego miejsca typek więc go puszczam. Typek z powrotem wjeżdża na to miejsce, no to mu mrugam światłami. Koleś wychodzi z auta i mówi, że jedzie do apteki i za 15 minut wraca i chce tu zaparkować.
Ja odpowiadam, że ja pojechałem na zakupy i też mi zajęli miejsce więc taka jest kolej rzeczy.
Na co typek: nie zaparkujesz tutaj, ja sobie poczekam aż coś znajdziesz.
No i właśnie siedzę w aucie i czekam aż kolesiowi się znudzi, pewnie w końcu pojedzie do tej apteki i się zdziwi.
Znając taki sort ludzi to będę miał pewnie auto zarysowane.
Ale jak zaparkuje pobiegnę do mieszkania, ustawię sobie cyfrówkę z nagrywaniem i będę obserwował co typ wykombinuje.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
U nas jest taka akcja że jak jest śnieg i mróz to jest dużo miejsca a jak jest w miarę ładnie to nie ma w ogóle bo ludziom co mają parking podziemny nie chce się wjeżdżać do garażu albo wyjdzie w kapciach o 22 auto schować.
@kodecss: co za #!$%@? akcja. Ja to rozwiązałem tak, że kupilem miejsce w garażu podziemnym. Polecam ten styl życia.
Moj szwagier i moja siostra do sklepu oddalonego 200 m jadą samochodem, a potem mają pretensje do całego świata że mają nadwagę xD